Tu chodzi chyba tylko wyłącznie o kontrolowanie "wolności" słowa.
A scenariuszowi przytoczonemu w artykule nie można odmówić pomysłowości. Wszak o wiele trudniej byłoby zorganizować akcję, w której terrorysta A sam wysadza się w powietrze w najbardziej "dogodnym" momencie lub terroryści A i B dogadują się przez... telefon.
Ech... ta wojna z terroryzmem.
Terrorysta A: Jestem w Ameryce. Kabum ?
Terrorysta B: Kabum Kabum.
Terrorysta A: O ku**a, w sklepie obok stoiska z płaszczami stoi FBI. Jak ukryje bombę ?
Terrorysta B: Co tam robi FBI ?
Terrorysta A: Kontrolują wszystkie płaszcze w kraju jako potencjalne narzędzie terrorystyczne. Trzeba podać wszystkich przodków na 10 pokoleń wstecz i odpowiedzieć z wykrywaczem kłamstw na pytanie "Czy kochasz Amerykę ?" żeby sprzedali Ci płaszcza.
Terrorysta B: Pierdnij i wyślij mi zdjęcie na Twittera. Nasi poleją się jak to zobaczą !
Terrorysta A: A co z Kabum ?
Terrorysta B: A po kiego ? Życia Ci szkoda, trotyl też się nam w domu przyda. Wracaj, oni sami się załatwią niebawem...
Heh prawie jak w tym starym kawale, nie rozdają, a kradną i nie mercedesy, a rowery.
Tak samo tutaj nie terroryści, a debile i nie spowodują wybuchu tylko wpadną.
A zawsze bedzie pretekst żeby dumpować i trzymać przez 10 lat historie z twittera razem z logami.
taj jak napisal Onvog
Po kiego grzyba mu dwa telefony i wysylanie zdjec aby ktos zdalnie odpalal ladunek?? Przeciez i tak ma zginac wiec niech sam zaobserwuje dogodny moment i sie odpali. Albo beznadziejne tlumaczenie z ang. albo ich tam juz calkiem poj..alo w JuEsEj.
"(to tylko ŻART jakby ktoś chciał mnie pozwać za obraze/spiskowanie przeciw prezydentowi ;))"
Jak nasz to śmiało. Jak Ci się uda to mianują Cie pewnie nowym z wdzięczności.
"Jakie to urocze: "antyterroryści" myślą o czymś, zanim "terrorystom" to przyjdzie kiedykolwiek do głowy."
Żeby terroryści mogli robić swoje a nie siedzieć i myśleć. Znowu antyterroryści wiedzą z góry gdzie przeprowadzone zostaną ataki bo sami je praktycznie zaplanowali :-)
A prezydenci sypią pieniędzmi dla terrorystów na bomby i antyterrorystów na zabawki bo dzięki nim mogą zgodnie z prawej oglądnąć nawet ekskrementy w Twoim nocniku.
"Po kiego grzyba mu dwa telefony i wysylanie zdjec aby ktos zdalnie odpalal ladunek??"
To jest właśnie demokracja.
To sie k??y nie trzyma - rzady wprowadzaja paranoje i sieja strach zeby ludzie sie bali i uwierzyli w terrorystow. Tak jak uwierzyli ze Osama zlecil wlecenie w WTC i Pentagon, a nie zrobil tego amerykanski rzad.
Szkoda ze ludzie przyjmuja za prawde wszystkie informacje, ktore podaja media.
Milego dnia