Nie bardzo rozumiem w czym tkwi problem. Jakie przejścia pomiędzy kolorami. Przecież to ekran dokonuje takiej "sztuczki", a nie program graficzny...
I bardzo dobrze, mam już dosyć ciągłej gry słownej w reklamach (w szczególności gdy chodzi o technologie komputerowe) i "rewolucyjnych technologii", które okazują się jedynie prowizorycznymi sposobami na sztuczne podbicie parametrów.
No i Apple wygra bo powie, że karta graficzna jest w stanie wyświetlić tyle i tyle, a jest też informacja dla wszystkich, że matryca w 20'' iMaku nowym to TN. A taka matrya potrafi wyświetlić około 262tyś. kolorów imitując pozostałe. Amerykanie mają trochę niepokolei w głowach z tym sądzeniem się o wszystko... Oczywiście rozumiem oburzenie tej pani ale osobiście znam faceta, który zajmuje się montowaniem filmów i używa do tego takiego iMaka i jakoś mu nic nie przeszkadza i wszystko jest dobrze ;)
Do filmów to moze nie miec aż tak dużego znaczenia bo filmy z założenia kłamią wzrok ludzki:) i nie mają aż tak dużej rozdzielczości. Ale problem pojawia sie przy programach graficznych. Ale liczy się fakt, że okłamali i niech się teraz z tego tłumaczą. Zwłaszcza, że Apple wyrobił sobie renome swietnych kompów zwłaszcza do grafiki.