Zadziwiająca jest antykaczorowa paranoja. Ponad 80% ludzi nie kupiłoby "urządzenia, z którego korzysta Lech Kaczyński". A jakie to ma znaczenie, że on korzysta? Czy naprawdę nie kupilibyście danej marki - tylko dlatego że Lech jej używa?
Nie kupicie telefonu marki X - bo widziano Lecha gdy z takiego rozmawiał? Nie kupicie zegarka marki Y bo przyuważono taki na przegubie Lecha? Nie kupicie w żadnym wypadku telewizora marki Z bo podobno Lechu ma taki w gabinecie? Z obrzydzeniem ominiecie samochód marki M bo na mieście widziano w takim Lecha? Za żadne skarby nie kupicie nigdy drukarki marki D bo słyszeliście że taka stoi w sekretariacie Lecha?
Paranoja, zwykła paranoja.
Muszę Was zmartwić: Hitler i Stalin* oddychali powietrzem i pili wodę - powinniście przestać używać tych związków chemicznych. Przecież nie lubicie tych jegomości, prawda?
* nie oznacza to zrównania Lecha z tymi panami. Stanowi po prostu sprowadzenie problemu ad absurdum - to wyjaśnienie dla tych, co się na wszelki wypadek poczuli urażeni w imieniu naszej głowy państwa :)
To nie chodzi o takie postawienie sprawy. Tutaj nie jest pytanie, czy gdybym wiedział, że z takiej komórki korzysta to bym nie kupił za żadne skarby.
Chodzi o ty, czy gdybym wiedział, że prezydent RP z takiej komórki korzysta to czy byłby to dla mnie powód aby KUPIĆ.
W przeciwieństwie do Baraka Obamy to nasz prezydent nie jest za bardzo za pan brat z technologią, więc mnie to by nie przekonało.
Zresztą czy ktokolwiek kupiłby telefon, jakiego używa prezydent wiedząc, że nie potrafi on nawet założyć poprawnie słuchawek na konferencjach prasowych i spotkaniach międzynarodowych?
od 10 lat nie poddałem się żadnej reklamie. kupuję to na co mam ochotę lub jest mi potrzebne. i nie ważna jest reklama. tym bardziej, że dobry produkt jej nie wymaga. a poza tym nie wierzę w "autorytety".