"Ludzie nie maja juz w sobie ciekawosci, nie interesuje ich w zasadzie swiat, a przynajmniej nie w znany pewnie niektorym z nas sposob.
Nie od dzisiaj ludzie wolą być "zamuleni" w swoim mały światku. Ale masz racje, tak niestety jest.
Kiedyś trzeba było "walczyć" żeby czegoś się dowiedzieć, coś umieć. Dzisiaj chyba to za łatwo przychodzi, plus, jest czasami za dużo, tak że nie wiadomo co wybrać, więc jest jak jest.
A no, doskonale Cie rozumiem. Dla wielu "dzisiejszych" internet=portale spolecznosciowe, koniecznie w jezyku polskim, ktorego - tak nota bene - zbyt dobrze nie znaja. Ludzie nie maja juz w sobie ciekawosci, nie interesuje ich w zasadzie swiat, a przynajmniej nie w znany pewnie niektorym z nas sposob. Nie mysla glowa, lecz szeroko pojetym "sercem", na pierwszy plan wysuwaja sie wiec emo-bzdury, naiwny belkot wszechobecnego bydla bez wlasnego "ja".
Zgoda. Ale mi się wydaje, że te dzieciaki rzucone na szersze niż "Nasza Klasa" wody stałyby się spokojniejsze, bardziej refleksyjne, mniej "rozszczekane". Czy się mylę?
Warezy itd. były od zawsze, pornografia także istnieje od czasów starożytnych, ale "wszystko ma swój czas" jak ktoś tu już mądrze napisał.
Czytuję czasami amerykańskie komentarze z tęsknoty za ich atmosferą - szczególnie po wyborze Obamy stają się bardziej śmiałe, ekspansywne, ale pewnych norm o dziwo tam nie przekraczają.
Po kilkunastu minutach czytania komentarzy na "onet.PL" mam dość..