Pewnie mi nie uwierzycie, ale ja nie piratuję. W pewnym momencie uznałem prawo twórców muzyki, filmów, programów... do ich własności. Zrobili, to mogę to od nich kupić, a nie zabrać im. Uznaję to prawo moralne posiadania i rozporządzania swoją własnością.
Jeśli jednak tak sprawy postawiono, że muszę płacić za pracę np. artystów mimo, że nie słucham ich muzy, to muszę przemyśleć tą kwestię. Zdaje mi się, że teraz role się odwracają: to artyści, programiści, producenci, państwa stają się piratami, biorą od każdego, każdy jest winny, podejrzany, wszyscy kradną.
I skoro tak się mają sprawy, to wydaje mi się sprawiedliwe przeliczyć ceny własnego sprzętu i nośników w które wliczony jest ten podatek np. na utwory muzyczne.
Dołączam do krytyki @111. Choć należy być powściągliwym w wyrażaniu tak ostrych opinii o drugim człowieku, to rozumiem taką stanowczość. @111 może nie jednemu zagotować krew.
@przemko:
Oczywiście co do zasady nie jest płatny, ale w praktyce tak - właśnie przez CL od nośników i urzadzeń, bo jakoś te treści trzeba utrwalać, choćby tymczasowo na HDD. W sumie dzięki temu zachowana jest obecny stan rzeczy, choć widać wyraźnie że lobby producentów jest nieumiarkowane w ściąganiu opłąt od wszystkiego po kilka razy i najchętniej zlikwidowaliby całkowicie dozwolony użytek osobisty. W 2004 r. zmieniono kosmetycznie, acz istotnie art. 23 pr. autorskiego, następuje coraz większe ciśnienie na zabezpieczenie wszystkiego co się da przez DRM i stosowanie szyfrowanych kanałów (Vista, sprzęt AV z HDMI, DVB kodowane nawet na stacjach o warości programów i ilości reklam nawet takich jak Polsat) których już samo obchodzenie stanowi stypizowane osobno przestępstwo, niezależnie od tego, że w praktyce niweczy właśnie istnienie dozwolonego użytku osobistego.
Spójrzmy na sprawę z drugiej strony. Załóżmy że utworzyłem jakiś projekt, z jakąkolwiek treścią (muzyczną, wideo, informatyczną) i nie jestem zrzeszony w związek "tfórcuf". Kupuje CD/DVD żeby utrwalić swoje dzieło dla potomności. I co? Ja twórca płace haracz jakiejś organizacji tfórcuf. Bez sensu. Nawet gdybym dostał później od tego zrzeszenia jakąś kasę to i tak jest bez sensu - kasa będzie pomniejszona o koszty pewne koszty dystrybucji pieniędzy za nośnik. (Mam nadzieje że za bardzo sie w powyższym zdaniu nie zaplątałem i łapiecie o co chodzi)