Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wyłącz Adblocka lub zapłać dolara tygodniowo - WIRED ma dość blokowania reklam

09-02-2016, 08:59

Znany serwis WIRED.com jest kolejnym, który ograniczy dostęp do tekstów osobom używającym Adblocka. Tylko za opłatą będzie można czytać go bez reklam. Taka strategia nie jest pozbawiona ryzyka.

robot sprzątający

reklama


  • Serwis Wired.com będzie blokował dostęp do tekstów osobom, które mają włączonego Adblocka.
  • Wired zaoferuje dostęp bez reklam w cenie dolara tygodniowo.
  • Obecnie skuteczność takiego podejścia jest dyskusyjna.

Amerykański magazyn WIRED ogłosił, że w ciągu najbliższych tygodni zablokuje dostęp do swoich artykułów tym osobom, które używają narzędzi do blokowania reklam (tzw. adblockerów). W komunikacie na stronie Wired.com redakcja serwisu przedstawiła czytelnikom następującą propozycję. 

  1. Osoby nieużywające adblockerów lub takie, które dodadzą Wired.com do białej listy, będą mogły nadal przeglądać serwis bez przeszkód. WIRED obiecuje, że wyświetlane reklamy nie będą zbyt nachalne i będą to tylko standardowe reklamy display. 
  2. Będzie możliwość wykupienia dostępu bez reklam i śledzenia. Będzie to kosztować 1 dolara tygodniowo.

- W przeciętnym dniu ponad 20 procend ruchu do WIRED.com pochodzi od czytelników, którzy blokują reklamy. Wiemy, że przychodzicie na naszą stronę zwłaszcza po to, by czytać nasze treści, ale jest musi być jasne, że dzięki reklamom WIRED może działać: płacąc autorom, wydawcom, projektantom i inżynierom (...) Wiemy, że jest wiele powodów do używania adblockera, od zwyczajnej chęci szybkiego i czystszego przeglądania do obaw o bezpieczeństwo i prywatność. Chcemy zaoferować wam sposób na wspieranie nas jednocześnie odpowiadając na nasze obawy - czytamy w komunikacie.

Zapewne wielu naszych Czytelników słyszało o WIRED. Jest to amerykański magazyn ukazujący się w druku oraz online. Poświęcony jest wpływowi nowych technologii na kulturę, społeczeństwo i politykę. Istnieje od 1993 roku i miał swój udział w lansowaniu nowych pojęć takich jak "długi ogon" albo "crowdsourcing". Dziennikarze z Wired angażowali się w ciekawe eksperymenty takie jak jazda zhakowanym autem

Znak stopu
fot. thecrazyfilmgirl (lic. CC)

Nie tylko WIRED blokuje blokujących

WIRED nie jest pierwszym serwisem blokującym dostęp użytkownikom adblockerów. Z pewnością nie jest też ostatnim bo wzrastająca ostatnio popularność blokowania reklam bardziej daje się wydawcom we znaki. Z raportu PageFair wydanego w sierpniu ubiegłego roku wynika, że do czerwca 2015 roku popularne rozszerzenia do blokowania reklam miały 198 mln aktywnych użytkowników miesięcznie. Co ciekawe, Polacy są szczególnie zagorzałymi użytkownikami adblockerów. W naszym kraju odsetek blokujących reklamy wynosi 34,9%. W Grecji jest to 36,7%, w Niemczech 24,7%, w UK 20,3%.

We wrześniu ubiegłego roku pojawiły się pierwsze sygnały wojny z adblockerami. Firma Google znalazła sposób na to, by użytkownikom Adblocka zaserwować długą reklamę. Polska Wyborcza również zachęcała do wyłączenia Adblocka

Następnie Washington Post zablokował dostęp do artykułów osobom blokującym reklamy. Działanie to miało charakter eksperymentu, ale jednak cechowało się pewnym zdecydowaniem. Potem amerykańska IAB ogłosiła, że dostarczy wydawcom narzędzi do wykrywania adblockerów. 

Ostatnim objawem wojny z adblockerami było płomienne przemówienie szefa IAB, który nazwał Adblocka niemoralnym, nieetycznym i zagrażającym wolności słowa.

Walka z adblockerami niczym antypiractwo?

Nie miejmy złudzeń - rosnąca popularność blokowania reklam nie ułatwia prowadzenia biznesu w sieci. Najbardziej uderza to w serwisy, których czytelnicy dobrze radzą sobie z nowymi technologiami. Z drugiej strony wydawcy i reklamodawcy ponoszą część winy za ten stan rzeczy. Reklamy stały się w pewnym momencie tak nachalne, że utrudniały odbiór treści. Dodatkowym problemem stały się złośliwe reklamy. Wspominaliśmy o tym, jak to Forbes zaserwował złośliwą reklamę po tym, jak poprosił czytelników o wyłączenie Adblocka. Powiedzmy szczerze, że reklamy online to jeden wielki bałagan. 

W tym miejscu warto sięgnąć po ciekawe spostrzeżenie firmy PageFair. Zauważyła ona kiedyś na swoim blogu, że w walce z adblockerami wydawcy mogą popełnić te same błędy jakie zrobił przemysł muzyczny walcząc z piractwem. Te błędy obejmują występowanie przeciwko swoim odbiorcom oraz "socjopatyczne tendencje i ignorowanie realiów ekonomicznych". 

Zdaniem PageFair ograniczanie dostępu dla osób blokujących może zadziałać w przypadku dużych i znanych tytułów. Dla mniej znaczących serwisów może to być "fatalny gambit". Internauta potrzebuje tylko jednego kliknięcia by zamknąć kartę w przeglądarce i już może wybrać się gdzie indziej. Blokowanie reklam to ważny problem, ale utrzymanie przy sobie odbiorców jest jeszcze ważniejsze. 

Co zatem można zrobić? Coraz częściej mówi się o potrzebie wypracowania nowych formatów reklam, których użytkownicy po prostu nie będą chcieli blokować. Musi nadejść nowa epoka reklamy nierozpraszającej, nieprzysłaniającej treści. Pewne elementy tych koncepcji są już dopracowywane, ale po drodze może być okres przejściowy, gdy nowe formaty jeszcze nie zarobią, a stare już przestaną zarabiać. 

Czytaj także: Forbes poprosił o wyłączenie Adblocka i zaserwował złośliwą reklamę


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *