Kto z nas nie wzruszył się, oglądając nagradzanego podwójnym złotem Kamila Stocha, na olimpiadzie w Soczi w 2014 roku? Ile razy mieliśmy ściśnięte gardło, słysząc „Mazurka Dąbrowskiego” w tle, gdy nasi sportowcy odbierali medale, podczas ostatnich imprez lekkoatletycznych? A może są tacy, którzy nie słyszeli o historycznym, drugim z rzędu mistrzostwie świata polskich siatkarzy? Kiedy zliczy się te wszystkie piękne chwile, gdy Polak stawał na podium, rozpiera nas duma. Nagle znikają wszelkie podziały wewnętrzne i znów, chociaż na chwilę jesteśmy jednym Narodem.
Medal - dziś kojarzy się przede wszystkim ze sportem. Wbrew pozorom, my, Polacy, możemy pochwalić się wachlarzem nagród, w najróżniejszych dziedzinach – Nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curie, Henryka Sienkiewicza, Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej i wielu innych. Nie zapominajmy też o Oskarach – Andrzeju Wajdzie, Romanie Polańskim, czy Pawle Pawlikowskim.
Gdy byłam w szkole muzycznej, miałam okazję jechać na różne konkursy pianistyczne. Kilka z nich udało mi się nawet wygrać. Poza dyplomami, laureaci otrzymywali często statuetki. Gdy dostałam swoją pomyślałam, że to chyba jakiś żart. Była brzydka, nawet nie udawała pozłacanej. Miałam wrażenie, że od samego patrzenia może się rozlecieć. Liczyłam, że skoro otrzymałam nagrodę w dość prestiżowym konkursie, organizatorzy mogliby się trochę bardziej wysilić.
Jakiś czas temu, natknęłam się na stronę https://tanietrofea.pl/trofea/statuetki/. Musiałam pomóc mamie w organizacji nagród konkurs literacki, odbywający się w jej szkole. Gdy zobaczyłam, jak wiele owa platforma ma do zaoferowania, moja praca stała się dużo przyjemniejsza. Statuetki okolicznościowe od tamtej pory przybrały zupełnie inny wymiar. Okazało się, że za niewielkie pieniądze, można wybrać naprawdę ładnie prezentujące się posążki, które usatysfakcjonują każdego małego zwycięzcę. Na twarzy dzieci widać było szerokie uśmiechy, podczas odbierania nagród. Przyznam szczerze, że patrząc na ich reakcje, trochę mi się żal zrobiło siebie z czasów, gdy miałam ten "zaszczyt" trzymać w rękach parodię statuetki, za którą bym nie dała złamanego grosza. No ale cóż, takie jest życie.
„We are the champions” – śpiewał Freddie Mercury. Utwór jest swego rodzaju „hymnem”, niekoniecznie zarezerwowanym dla zwycięzców. Przesłanie jest jedno – wygranymi są wszyscy ci, którzy walczą do końca. Nie liczy się jedynie medal, Oscar, Nobel, czy statuetka za konkurs szkolny. Ważne jest podejmowanie wyzwania, ambicja. To czyni z nas prawdziwych czempionów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|