Konflikt w Strefie Gazy znów się nasila, jest wielu zabitych, a obie strony konfliktu czują się tymi pokrzywdzonymi, którzy muszą się bronić. Wojna propagandowa między Izraelem a Palestyńczykami przeniosła się do Facebooka, Twittera i YouTube.
reklama
Filmy prezentowane przez Palestyńczyków na YouTube nie mają tak "grzecznego" charakteru jak materiały Izraelskie. Szczerze mówiąc, nierzadko są szokujące. Powstrzymamy się od zamieszczania takich filmów, ale jeśli ktoś koniecznie musi, może zobaczyć przykład na YouTube.
Ciekawy i nadający się do zaprezentowania w tym miejscu jest opublikowany przez Palestyńczyków film ukazujący izraelskiego drona.
Poza propagandą w social media, trwa prawdziwa internetowa walka. Jak donosi Reuters, od środy strony izraelskiego rządu stały się celem ponad setek ataków. Ich ofiarą padła m.in. strona ministra finansów, która wróciła do sieci po 10 minutach. Strony izraelskiego prezydenta, premiera i MSZ musiały się podobno opierać milionom prób cyberataków.
Źródła tych ataków są rozproszone po całym świecie, ale większość z nich koncentruje się na terytoriach izraelskich i palestyńskich - uważają władze Izraela (zob. Reuters, Israeli government websites under mass hacking attack).
Tradycyjne media starają się robić niezwykłe wydarzenie z tego, że Izraelczycy i Palestyńczycy potrafią korzystać z Twittera. Nie ma w tym jednak nic nadzwyczajnego. Trzeba raczej powiedzieć, że temat konfliktu w Strefie Gazy musi nabierać znaczenia, skoro związana z nim aktywność internautów wyraźnie się zwiększa. Twitter czy Facebook to nie są nowinki techniczne. To dojrzałe środki przekazywania informacji, które służą nie tylko wyrażaniu opinii przez masy, ale przede wszystkim kształtowaniu opinii u mas.
Zdarza się niestety, że z tych narzędzi korzystają ludzie "kreatywni", aby siać dezinformację.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Większość użytkowników Megaupload nie naruszała prawa. A sądy nadal swoje...
|
|
|
|
|
|