We wrześniu i październiku trwał Powszechny Spis Rolny. Od ostatniego, który miał miejsce osiem lat temu, wiele się zmieniło. Jest to pierwsza tego typu operacja po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Pozwoli nam to dokładnie poznać strukturę i wielkość gospodarstw domowych, a także ich zamożność. Był to jednak spis przełomowy przede wszystkim z technologicznego punktu widzenia.

>> Czytaj więcej: Rozpoczął się powszechny spis rolny. Będzie nas kosztować 200 mln zł 

Rachmistrzowie (w liczbie 12 tysięcy; w poprzednim spisie było ich 65 tysięcy) zostali wyposażeni w urządzenia mobilne przypominające smartfony, dzięki którym przeprowadzenie spisu było sprawniejsze, bardziej przyjazne dla środowiska, a w dłuższej perspektywie czasu także tańsze.

Wykorzystane w spisie rozwiązanie powstało przy współpracy Głównego Urzędu Statystycznego z Telekomunikacją Polską S.A., PTK Centertelem oraz Sygnity S.A. W ramach kontraktu, wartego 38 mln złotych, Grupa TP dostarczyła 24 tysiące terminali HTC Touch Pro 2 wyposażonych w specjalne oprogramowanie szyfrujące i skonfigurowanych na potrzeby spisu. Urządzenia zostaną wykorzystane także w czasie przyszłorocznego Powszechnego Spisu Ludności.

Zastosowanie elektronicznego wprowadzania danych znacznie zmniejszy czas potrzebny na obróbkę danych. Wyeliminowane zostało także skanowanie zebranych podczas wywiadów dokumentów. Szybszy spis to także mniejsze zapotrzebowanie na rachmistrzów, których wynagrodzenia stanowią sporą część kosztów całej operacji.

W przyszłym roku spisywać nas będzie 20 tysięcy osób - w roku 2002 było ich aż 170 tysięcy. Oszczędności będą więc ogromne. Zyskało także środowisko naturalne - w obu poprzednich spisach zużyto około 100 milionów kartek, czyli tysiąc ton papieru.