Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Polska Partia Piratów działa już "pełną parą"

16-01-2008, 12:17

Chcemy skończyć z prawem, które przeciętnego Kowalskiego traktuje jak potencjalnego przestępcę. Skończyć z prawem, które podporządkowuje życie ludzi interesom wielkich firm - mówią założyciele polskiej Partii Piratów, która od kilku tygodni jest pełnoprawną partią polityczną w naszym kraju. Czy Polacy oczekujący postępowych zmian w prawie, uwzględniających rozwój technologiczny oraz związaną z nim ewolucję społeczną, doczekali się w końcu swoich reprezentantów na polskiej scenie politycznej?

ciąg dalszy...

Partia Piratów uważa, że w interesie całego państwa jest przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu, a zatem ułatwianie dostępu do internetu oraz nowych technologii wszystkim obywatelom kraju.

Młodzi politycy chcą również uświadomić osobom starszym oraz mniej zaawansowanym technologicznie, że informatyzacja kraju spowoduje ogromne ułatwienia i oszczędności, także - a może nawet przede wszystkim - w przypadku takich ludzi. Nawet jeśli nie będzie ich stać na komputer z dostępem do internetu, czy też nie będą czuli się zbyt pewnie w komunikacji elektronicznej z urzędem, to przynajmniej skorzystają na tym, że wszystko można będzie załatwić w "jednym okienku", bez konieczności zamieniania się petenta w posłańca urzędników, ganiającego ze stosem papierków od urzędu do urzędu, znacznie taniej, szybciej i bez kolejek - wyjaśniał Dominik Łabudziński podczas konferencji.

Partia Piratów ma również swój własny program ogólnogospodarczy i społeczny, szczegółowo opisany na stronach organizacji. Dotyka on wszystkich aspektów życia, a nie tylko nowych technologii - zapewniają przedstawiciele P. Ich podejście do zarządzania państwem bardzo różni się jednak od tego, które obserwujemy od lat, w wydaniu sprawujących władzę polityków.

- Partia Piratów chce podchodzić do problemów gospodarki po inżyniersku, szukając rozwiązań dla problemu, a nie dogmatycznie podchodząc do pewnych kwestii - wyjaśnia Błażej Kaczorowski.


SZEREGI PARTII PIRATÓW CZEKAJĄ NA WAS

Partia Piratów
Foto objęte licencją CC 3.0, źródło Partia Piratów
Od lewej: Dominik Łabudziński, Błażej Kaczorowski, Jakub Laskowski.


Twórcy polskiej Partii Piratów to osoby młode: Błażej Kaczorowski, p.o. prezesa P ma lat 24, Arkadiusz Wójcik - 21, a Piotr Kuszaj - 18. Większość pozostałych członków partii, których po oficjalnej rejestracji przez sąd jest na razie około 50, to osoby młode, poniżej 25 roku życia. Nie jest to jednak regułą - zapewnia Błażej Kaczorowski - gdyż organizacja ma także znacznie starszych sympatyków.

Od poniedziałku, 14 stycznia 2008 r. na stronie internetowej partii można już składać podania na członków Partii Piratów, które po wypełnieniu należy wydrukować i następnie przysłać pocztą tradycyjną do biura tej organizacji.

- Na poprzedniej wersji strony internetowej było zarejestrowanych ponad 2000 użytkowników. Liczymy na to, że przynajmniej połowa będzie chciała wstąpić do P. - powiedział Dziennikowi Internautów Błażej Kaczorowski.

Atutem polskiej Partii Piratów jest to, iż nie jest ona w żaden sposób powiązana z zależnościami istniejącymi na polskiej scenie politycznej. Dzięki temu jest zupełnie świeżym i niezależnym ugrupowaniem. Założyciele P stawiają przede wszystkim na osoby niesplamione dotychczasowym stylem uprawiania polityki w naszym kraju, wolne od anachronicznych ideologii i podziałów partyjnych oraz z całkowicie świeżym podejściem do zarządzania społeczeństwem i stawianiem czoła wymogom demokracji XXI wieku.

- Patrząc na to, co dzieje się w polskiej polityce, zdecydowanie twierdzimy, że doświadczenie polityczne nie jest żadnym atutem. - wyjaśnił w rozmowie z DI Jakub Laskowski z Partii Piratów.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *