Polska Partia Piratów działa już "pełną parą"
Chcemy skończyć z prawem, które przeciętnego Kowalskiego traktuje jak potencjalnego przestępcę. Skończyć z prawem, które podporządkowuje życie ludzi interesom wielkich firm - mówią założyciele polskiej Partii Piratów, która od kilku tygodni jest pełnoprawną partią polityczną w naszym kraju. Czy Polacy oczekujący postępowych zmian w prawie, uwzględniających rozwój technologiczny oraz związaną z nim ewolucję społeczną, doczekali się w końcu swoich reprezentantów na polskiej scenie politycznej?
reklama
ciąg dalszy...
Organizacja zwraca w tym miejscu także uwagę na system nauczania, w którym nie uwzględnia się otwartych rozwiązań informatycznych, a dzieci uczy się jedynie obsługi kilku programów komercyjnych, o zamkniętym kodzie. Tym samym nie poszerza się wiedzy uczniów na temat szerokiego wachlarza dostępnych aplikacji, na temat możliwości wyboru pomiędzy oprogramowaniem komercyjnym a otwartym, które często (nawet w firmach) można mieć legalnie i za darmo.
Warto przy okazji zauważyć, że obecny system nauczania informatyki wydaje się funkcjonować w jednym celu - by generować kilku wielkim koncernom na rynku oprogramowania rzesze potencjalnych klientów, nieświadomych istnienia darmowych, równie dobrych odpowiedników. Dosyć często - patrząc na poziom piractwa komputerowego w Polsce i na świecie - próba osiągnięcia wspomnianego celu wymyka się jednak spod kontroli, na czym zyskują nie producenci, których programów uczy się w szkołach i wymaga w urzędach, a właśnie prawdziwi przestępcy sprzedający nielegalne kopie programów.
Partia piratów apeluje również o wykorzystywanie otwartych formatów dokumentów, dzięki czemu nie ryzykuje się utraty danych, zbieranych przez administrację państwową. W ciągu najbliższych lat, w wyniku postępu technologicznego, wiele obecnie wykorzystywanych formatów zamkniętych stanie się przestarzałych. Jeśli ich kod nie będzie otwarty, nie będzie jednocześnie możliwości dostępu do zgromadzonych w tej postaci danych, co równa się ich utracie.
3. SPOŁECZEŃSTWO INFORMACYJNE
"Dążymy do stworzenia obywatelskiego społeczeństwa opartego o wiedzę (informację)." - piszą w swoim programie twórcy P. Według nich podstawową bazą dla prawdziwego społeczeństwa informacyjnego jest powszechna edukacja informatyczna, uwzględniająca nie tylko zamknięte, ale również - a może przede wszystkim - otwarte, darmowe rozwiązania. Jak wszyscy dobrze wiemy, edukacja w tym kontekście w Polsce bardzo kuleje. Niezwykle ważna jest zatem standaryzacja programu nauczania informatyki, która będzie poszerzała wiedzę w społeczeństwie na temat wykorzystania nowych technologii - mówił podczas konferencji Błażej Kaczorowski.
"Nie możemy ograniczać postępu technologicznego, ani rozwoju kulturalnego i oglądać się na jakieś grupy interesów, gdyż to spowoduje, że gospodarczo nie sprostamy trzeciemu tysiącleciu." - piszą przedstawiciele Partii Piratów. Ich zdaniem "każde prawo musi uwzględniać teraźniejszy interes społeczny, a nie układy sił z XIX wieku oraz interesy aktualnych wielkich graczy technologiczno-medialnych." W tym kontekście warto dodać, że Partia Piratów jest za likwidacją patentów, które - jej zdaniem - nie służą społeczeństwu, a po prostu eliminowaniu konkurencji i stanowią "oficjalnie sankcjonowaną formę monopolizowania idei".
"Musimy patrzeć w przyszłość, gdzie obok pieniądza ważna stanie się wiedza, kultura (w której każdy jest twórcą) i informacja, którymi ludzie chcą się dzielić z całym światem bez zbędnej kontroli i ograniczeń." - czytamy w programie partii.