Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Paywalle powoli odchodzą albo stają się dziurawe

18-08-2016, 09:51

Płatny dostęp do treści nie jest dobrym rozwiązaniem dla e-gazet. W ostatnich latach kilka dużych tytułów porzuciło te rozwiązania lub przynajmniej stworzyło dodatkowe możliwości czytania za darmo.

robot sprzątający

reklama


Wprowadzaniu kolejnych paywalli w gazetach towarzyszyły duże emocje. Niektórzy wydawcy przewidywali koniec epoki darmowego czytania newsów w sieci. Niektórzy czytelnicy naprawdę się tym przejęli, ale nie można było ot tak wrócić do "prasy, za którą się płaci". Świat się zmienił. 

Dużo się mówiło o udanym paywallu New York Timesa. W Polsce podobne rozwiązanie wprowadziła Agora. Te paywalle są właściwie nieszczelne i zarówno NYT jak i Wyborczą da się czytać bez płacenia. Płatny dostęp do treści o wiele gorzej zadziałał w tych gazetach, które stworzyły bardziej szczelny paywall.

Wall Street Journal rozszczelnia paywall

Wall Street Journal był gazetą w większości niedostępną dla niepłacących. Inne bezpłatne e-gazety cytowały go i nawet wstawiały linki do jego "zamkniętych" treści (ostrzegając w nawiasach przed paywallem). Artykuły WSJ były niewątpliwie oryginalne, ale jednocześnie były zamknięte dla przypadkowego odbiorcy. WSJ miał monopol na te teksty, anie nie miał monopolu na informacje, zatem internauci nieźle sobie bez niego radzili. 

Obecnie Wall Street Journal rozważa rozluźnienie paywalla. Testuje 24-godzinny "gościnny" dostęp dla osób bez wykupionej subskrypcji. W planach gazety mogą być także inne czasowe oferty dostępu. Treści udostępniane w social mediach przez dziennikarzy WSJ również są dostępne bezpłatnie. Ślady tych zmian znajdziecie m.in. na Twitterze. 

Twitter - WSJ

W wypowiedzi dla Niemanlab.org przedstawiciele WSJ przyznają, że paywall wymaga ciągłych innowacji i nie może być "tępym narzędziem" ograniczającym dostęp dla każdego. Paywall musi odpowiadać preferencjom Czytelnika, ale ten czytelnik musi być najpierw zaproszony do skorzystania z pewnej szczególnej dla niego oferty. Dlatego właśnie WSJ eksperymentuje z zapraszaniem ludzi przez social media. W założeniach jest to początek "osobistej podróży" Czytelnika do upragnionych przez niego treści. 

Gazeta to nie fakty (sic!)

To co robi WSJ bardziej przystaje do faktycznej roli gazet w społeczeństwie. Niektórzy wydawcy gazet błędnie sądzą, że gazety mogą mieć monopol na informacje, że mogą "posiadać fakty". Niestety nie jest to możliwe, zatem nie można budować biznesu wymagając od ludzi płacenia za fakty, szczególnie w epoce internetu.

Gazety mogą zbudować i sprzedać pewną wartość dodaną do faktów. Gazety mają swój klimat, mają określone działy, przedstawiają wybrane tematy z określonych dziedzin, okraszają te fakty komentarzami autorytetów itd. Czytamy gazety, które lubimy ale nie możemy polubić gazet, które zniechęcą nas paywallem na starcie. 

Zauważmy jeszcze, że w epoce druku tak naprawdę nie było paywalla. Raz kupiony egzemplarz gazety mógł być przekazywany różnym osobom. Najczęściej sięgaliśmy po gazety wypróbowane. Paywall w internecie jest w istocie większą barierą niż kiedyś konieczność zakupu gazety. 

Porzucane paywalle

Nie tylko Wall Street Journal zdał sobie z tego sprawę.  Już w roku 2012 magazyn Variety zdecydował o porzuceniu płatnego dostępu do treści. Potem podobną rzecz zrobił San Francisco Chronicle i godne odnotowania jest to, że porzucenie paywalla dla tego tytułu nastąpiło zaledwie kilka miesięcy po jego wprowadzeniu

Później (w roku 2015) porzucenie paywalla zostało ogłoszone przez Toronto Star. Wydawcy tego tytułu ogłosili, że porzucenie płatnego dostępu było oczekiwane zarówno przez czytelników jak i przez reklamodawców. 

Ciekawie zachowywał się The Dallas Morning News. Najpierw wprowadził szczelnego paywalla, potem go porzucił widząc odpływ czytelników. W roku 2016 ta gazeta przystąpiła do kolejnej próby, tym razem pozwalając osobom niepłacącym na przeczytanie 10 tekstów miesięcznie. 

W maju 2015 roku brytyjski The Independent ogłosił porzucenie paywalla. Miało to związek z dużą liczbą czytelników z USA, do których gazeta postanowiła się dostosować. Na koniec 2012 roku The Independent miał 16-17 mln czytelników. W roku 2015 miał ich 54 miliony. Przy takiej liczbie paywall wydał się złym pomysłem, który mógł przyblokować dobrze nabrany rozpęd. Bulwarowy The Sun był kolejnym brytyjskim tytułem, który uznał bezpłatny dostęp za lepsze rozwiązanie. 

Nie sposób nie wspomnieć o Newseeku. W lutym ogłosił on, że większość jego treści będzie dostępna bez opłat. 

Potrzeba innowacji

Usuwanie paywalli nie oznacza końca epoki płatnych treści. Można raczej powiedzieć, że wydawcy gazet na własnej skórze przekonali się o tym, o czym ludzie z branży technologicznej mówili od dawna. Potrzebne są bardziej innowacyjne rozwiązania w zakresie spieniężania treści.

Szukając tych rozwiązań wydawcy mogą robić kolejne błędy. Niedawno Facebook wprowadził usługę Instant Articles, która początkowo mogła się wydawać atrakcyjna dla gazet. Niestety teraz Facebook postanowił obniżać widoczność newsów gazet, stawiając na prezentowanie fotek i wpisów znajomych. Ruch z Facebooka do gazet spada i wydawcy znów się przekonali, że nie jest dobre wstawianie pośredników między nich a czytelnika. 

Z drugiej strony istnieją pomysły naprawdę innowacyjne takie jak Blendle i z pewnością nie jest to kres możliwych innowacji. 

Czytaj: więcej o dziennikarstwie w Dzienniku Internautów


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:







fot. Freepik



fot. Freepik



fot. Freepik