W Dzienniku Internautów często narzekamy na to, że politycy mogą podchwycić głupie pomysły z innych krajów. Oczywiście w innych krajach nie brakuje bardzo dobrych pomysłów! Jednym z nich są ujednolicone tabelki z informacjami o ofercie dostępu do internetu. 

Tabela zamiast bełkotu

Idea jest taka, żeby rzeczowe informacje o ofertach umieszczać w tabelach tworzonych według jednego wzoru. Te tabele mogłyby wyglądać identycznie w przypadku każdego dostawcy. Mają zawierać informacje o wszelkich opłatach, o ograniczeniach (np. związanych z ograniczaniem prędkości, limitami transferów itd) oraz o oczekiwanej jakości połączenia z internetem. 

Takie właśnie tabelki zaproponowano w USA. Inicjatywa jest wspierana przez Federalną Komisję Łączności. Stosowanie tych tabelek nie będzie obowiązkowe, ale moze zapewnić dostawcom internetu pewne bezpieczeństwo prawne. Jeśli zastosują oni tabelki według wzoru, FCC nie będzie mogła zarzucić im niezrealizowania obowiązków informacyjnych. Obecnie amerykański regulator otrzymuje 2 tys. skarg rocznie od konsumentów zaskoczonych zbyt wysokimi opłatami. Obliczono, że ceny ofert dostępu do sieci mogą być o 40% wyższe od przedstawianych w reklamach, jeśli doliczymy wszystkie dodatkowe opłaty. 

Poniżej widzimy jak - według FCC - miałaby wyglądać tabelki informacyjne dla ofert stacjonarnego i mobilnego dostępu do internetu. Oczywiście to tylko wzory tabel. Brakuje w nich nazw ofert i podanych wartości, które powinny być wpisywane w odpowiednich rubrykach. 

Pomysł do skopiowania

Takie tabelki uważamy za bardzo ciekawy pomysł. Może ministerstwo cyfryzacji lub UKE zainteresują się czymś takim? Polscy konsumenci też potrzebują rzetelnej informacji o ofertach. Co prawda UKE regularnie publikuje swoje badania ofert i stanowią one dobre, obiektywne źródło informacji. Problem w tym, że wielu ludzi nie czyta raportów UKE, natomiast tego typu tabelki mogłyby się stać elementem procesu zakupowego. 

Idea ujednoliconych tabelek nie jest nowa. Pojawiła się już wcześniej w odniesieniu do rynku usług finansowych. Jesteśmy też przyzwyczajeni do tabelek informacyjnych na produktach żywieniowych. Dostęp do internetu jest dziś niemal tak ważny jak dostęp do bieżącej wody czy prądu. Uregulowanie sposobu informowania o ofertach wydaje się dobrym pomysłem. 

Tabelki dla e-usług?

Dodajmy jeszcze, że całkiem niezłym pomysłem byłoby wprowadzenie tabelek dla... usług elektronicznych. Obecnie usługi świadczone online bazują na regulaminach, a regulaminy są nieczytelne. Dziennik Internautów wielokrotnie pisał o największym kłamstwie internetu, jakim jest zdanie "przeczytałem i akceptuję regulamin".

Gdyby chcieć stworzyć tabelki dla e-usług to co w nich umieszczać? Pisaliśmy już kiedyś o pułapkach w regulaminach. Wymienialiśmy wówczas te elementy regulaminu, na które zawsze należy zwrócić uwagę. Są to:

1. opis faktycznie świadczonej usługi,
2. nazwa podmiotu świadczącego usługę,
3. faktyczna cena usługi,
4. moment zawarcia umowy, 
5. dokładne informacje o okresie próbnym i sposobie jego zakończenia,
6. warunki rezygnowania z usługi. 

Na tej podstawie można opracować tabelkę, która powinna być pokazywana klientowi przy każdym zawieraniu usługi online. To byłoby znacznie lepsze niż regulamin. Oczywiście użytkownik nie ma obowiązku czytania tej tabelki, ale szybki rzut oka na punkty 3, 4 i 6 mógłby wyeliminować wiele przykrych pomyłek. 

* Linki afiliacyjne. Kupując książki poprzez te linki wspierasz funkcjonowanie redakcji Dziennika Internautów.