Producent gier Ubisoft potwierdził, że rezygnuje z antypirackich zabezpieczeń (DRM) w swoich produktach. Wcześniej firma nie tylko stosowała DRM, ale i przekonywała, że jest ono skuteczne w walce z piractwem.
reklama
Producenci muzyki już dawno zrozumieli, że nie opłaca się zabezpieczać plików przed kopiowaniem poprzez stosowanie technologii DRM. Powód jest prosty - technologie te mogą utrudnić używanie produktu legalnym nabywcom, a piraci i tak znajdą sposób, by obejść zabezpieczenia.
Producenci książek i gier są nieco mniej postępowi, choć do problemu podchodzą różnie. Firma Electronic Arts już w roku 2009 zdecydowała się na wydanie gry The Sims 3 bez zabezpieczeń antypirackich.
Inaczej zachował się Ubisoft, który w roku 2010 zdecydował się na rozwiązanie DRM wymagające logowania się przed grą na konto online, nawet w celu grania w gry offline. Zabezpieczenia zostały dość szybko złamane przez piratów i znów wyszło na to, że lepiej "ukraść" niż legalnie kupić, bo tylko piraci mogli grać bez łącza internetowego.
Przedwczoraj temat DRM od Ubisoftu został poruszony w wywiadzie dla serwisu Rock, Paper, Shotgun. Na pytania Johna Walkera odpowiadała Stephanie Perotti odpowiedzialna w Ubi za dział online. Kiedy padło pytanie o DRM i stanowisko firmy, iż technologia ta skutecznie ogranicza piractwo, Perotti odpowiedziała:
- To był nieszczęśliwy komentarz. Słuchaliśmy informacji zwrotnych i od czerwca zeszłego roku nasza polityka dla wszystkich gier PC jest taka, że wymagamy tylko jednorazowej aktywacji online, kiedy instalujesz grę i od tego czasu możesz swobodnie grać offline - mówiła przedstawicielka Ubisoft, dodając dalej, że nie uważa zmiany polityki firmy za efekt pomyłki, ale raczej za efekt pewnego procesu, jaki musiał zajść.
W każdym razie widzimy dobrze, że Ubisoft już nie ufa technologiom DRM.
Warto w tym kontekście przywołać to, co mówił inny przedstawiciel Ubisoftu - Yves Guillemot - na targach Gamescom. Wspomniał on o szacunkach Ubisoftu, z których wynika, że 95% graczy nie płaci za gry pudełkowe. Również 95% graczy nie płaci za dodatkowe opcje w grach F2P. Innymi słowy jest duży odsetek ludzi, którzy nie chcą płacić i nikt ich do tego nie zmusi. Można co najwyżej oferować im darmowe gry online, mając nadzieję, że dokonają oni zakupów w grach. Grą online łatwo jest zdobywać nowe rynki i tutaj Ubisoft widzi dla siebie szanse (por. Ludzie zapłacą, nawet gdy dasz im możliwość wzięcia za darmo).
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Wikipedia zaprotestuje, szyfrując połączenia? Wścibskie prawo niepokoi Walesa
|
|
|
|
|
|