W lutym eksperci zaobserwowali wzrost dystrybucji wiadomości określanych jako „419 spam”, czyli takich, które wykorzystują aktualne wydarzenia społeczno-polityczne. W tytułach niechcianych e-maili często pojawiały się nazwiska Mubarak i Kaddafi.
reklama
Cyberprzestępcy jak dziennikarze śledzą wszystko, co porusza opinię publiczną, wykorzystując najbardziej nośne tematy do swoich celów. Może to być śmierć gwiazdy (jak w przypadku Elizabeth Taylor), klęska żywiołowa, szerzenie się epidemii czy przewrót polityczny. W lutym do użytkowników poczty elektronicznej trafiały wiadomości o tematach takich, jak „President Hosni Mubarak” (Prezydent Hosni Mubarak) oraz „Pro-Ghadafi forces fight rebels in 2 cities”(Siły Kaddafiego walczą z rebeliantami w dwóch miastach).
Według ekspertów z firmy Symantec niechciane e-maile stanowiły w zeszłym miesiącu 80,65 proc. wszystkich wiadomości. Kaspersky Lab podaje, że było ich trochę mniej – 78,7 proc., podkreśla jednak, że spamerzy zaczynają odzyskiwać swoją pozycję po zamknięciu największych botnetów w drugiej połowie 2010 r. Specjaliści tej firmy szacują, że do kwietnia lub maja br. odsetek spamu będzie się znów kształtował na poziomie 81-82 proc.
Skąd pochodzi najwięcej spamu? Według Symanteca – ze Stanów Zjednoczonych (28 proc.), na kolejnych miejscach plasują się: Holandia i Indie (po 5 proc.), Rosja i Brazylia (po 4 proc.) oraz Włochy (3 proc.).
Obraz zagrożeń internetowych w lutym tego roku zdominowały ataki na posiadaczy kart kredytowych. Cyberprzestępcy pilnie pracują nad tym, aby strony służące do wyłudzania danych były niemal identyczne z typowymi stronami instytucji finansowych – tłumaczy Maciej Iwanicki, inżynier systemowy z polskiego oddziału firmy Symantec. – Co ciekawe, wszystkie ze zidentyfikowanych przez nas fałszywych witryn były zabezpieczone certyfikatem bezpieczeństwa SSL, co dodatkowo może zmylić zwykłego użytkownika.
Cyberprzestępcy niezbyt często wyposażają podrobione strony w certyfikat SSL (ang. Secure Socket Layer), wymaga to bowiem stworzenia certyfikatu od podstaw lub przejęcia legalnego certyfikatu z wybranej strony internetowej. Strony zidentyfikowane przez specjalistów z Symanteca były jedynie z pozoru zabezpieczone – w rzeczywistości wszystkie z nich odnosiły się do jednego certyfikatu, który wygasł w 2007 r.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*