Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

(Rzekomy) Działacz Anonymous wystąpił w telewizji

10-03-2011, 09:09

"Haktywiści" grupy Anonymous zawsze byli anonimowi, ale oto jeden z nich odsłania swoją tożsamość w telewizji, przypisuje sobie rolę rzecznika grupy, jej doradcy, nawet lidera. Jego zdaniem Anonymous łamie prawo, ale robi to "etycznie". Trudno się nie oprzeć wrażeniu, że zjawisko o nazwie "Anonymous" właśnie straciło część swojej magii.

O grupie Anonymous słyszało już wiele osób. Organizowała ona cyberataki na różne organizacje i firmy. Ostatnio akcje grupy miały charakter cyberdemonstracji wyrażających poparcie dla WikiLeaks oraz wspierających rewolucje w Egipcie. Głośno było o tym, co ujawniono w wyniku ataków na firmę HBGary. W przeszłości grupa realizowała też mniej chwalebne w celach akcje, jak YouTube Porn Day.

>>> Czytaj: Czy cyberprotesty w stylu Anonymous to tylko przelotna moda

W DI wspominaliśmy już, że Anonymous nie wydawało się grupą jednorodną i zorganizowaną. Zawsze uważano to za coś w rodzaju internetowego memu. Grupa nie była ściśle związana z żadnym podmiotem, choć mówiono, że działa w niej wielu użytkowników takich serwisów, jak 4chan lub Futaba. Po prostu internauci odpowiadali na różne wezwania grupy, ewentualnie uczestnicząc w nich.

Przedwczoraj jednak okazało się, że tajemnicza grupa ma swoją twarz, rzekomego lidera. Jest nim 29-letni Barrett Brown, będący od czasu do czasu dziennikarzem freelancerem. Barrett Brown osobiście cyberataków nie dokonuje, ale podobno doradza grupie Anonymous, jest jej rzecznikiem i uczestniczy w posiedzeniach strategicznych. Tak przynajmniej wynika z materiału, jaki opublikowała telewizja NBC. Można się z nim zapoznać w MSNBC, w tekście pt. Hacker group vows 'cyberwar' on US government, business (jest tam również materiał filmowy).

We wspomnianym materiale możemy zobaczyć nieanonimowego rzecznika Anonymous i poczytać o jego wizji "cyberwojny" prowadzonej przez grupę. Zdaniem Browna wojna jest asymetryczna, ale to nie grupa Anonymous ją zaczęła. Członkowie grupy wystąpili jedynie przeciwko nadużyciom firm i rządów. Zdaniem Browna Anonymous łamie prawo, ale robi to "etycznie".

Brown w czasie wywiadu z NBC pozwolił reporterowi obserwować, jak członkowie grupy komunikują się między sobą na czacie (rzekomo w zabezpieczonym pokoju). Brown powiedział, że w Anonymous udzielają się pracownicy działów IT dużych korporacji, agencji rządowych i dziennikarze. Choć sama grupa liczy tysiące osób, jest według Browna zarządzana przez mniejszą grupę złożoną z "kilku tuzinów" ludzi.

Spytany o środki, jakimi dysponuje grupa, Brown stwierdził, że nie może powiedzieć wszystkiego, ale grupa może np. wejść na serwery firmy współpracującej z władzami, usunąć kopie zapasowe, zdobyć e-maile i dokumenty, zamknąć strony właścicieli firm i pobrać wszystko z tych stron. Brown uważa jednak, że grupa nie jest na tyle agresywna, aby podejmować naprawdę brutalne akcje. Jej działalność skupia się na ujawnianiu informacji. 

Wiele osób zapewne zadaje sobie pytanie - Barrett Brown naprawdę jest doradcą Anonymous czy tylko szuka rozgłosu? Można mieć tutaj wątpliwości. Do tej pory grupa Anonymous mówiła sama za siebie poprzez publikowane tu i ówdzie oświadczenia. Ten przekaz był nie tylko skuteczny, ale także zgodny z ideami grupy. Miał swój smaczek ten PDF z tajemniczym logotypem przedstawiającym człowieka z pytajnikiem zamiast głowy. Postać Berreta Browna nie kojarzy się z taką tajemniczą siłą. Właściwie w ogóle nie przystaje do dotychczasowego wizerunku Anonymous.

Na blogu Roberta Stacy McCaina możemy przeczytać, że Barrett Brown od kilku miesięcy robił coś, co miało przynieść mu sławę. Wygląda na to, że się udało. Serwis P2Pnet.net stwierdza, że Anonymous muszą czuć się bezpiecznie, wiedząc, że Brown reprezentuje ich przed światem (to oczywiście ironia). Podobny pogląd wyraża SecurityNewsDaily, według którego Anonymous nie ma żadnego przywództwa, planu działania i stałych członków, a działania grupy skupiają się głównie na atakach DDoS.

Podsumowując - Barrett Brown może być rzecznikiem Anonymous, ale może też nie mieć nic wspólnego z grupą. Możliwe, że Anonymous jeszcze się na nim odegrają za samozwańcze rzecznictwo albo... są zbyt mało zorganizowaną grupą, aby zareagować na działania Browna.

>>> Czytaj: Stuxnet dostał się w ręce Anonymous?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *