Nie dość, że od tygodnia trwa kolejna ofensywa przeciwko pornografii w internecie, to dodatkowo władze w Pekinie rozpoczną prace nad kolejną ustawą, która ma umocnić ich kontrolę nad globalną siecią.
reklama
Chińskie władze postanowiły podjąć kolejne kroki w walce z pornografią. Jak poinformowała agencja Xinhua, Pekin zamierza do marca przyszłego roku stworzyć ustawę, która ureguluje działalność stron WAP, specjalnie zaprojektowanych dla telefonów komórkowych. Zawierać ma ona także odpowiednie zabezpieczenia, aby żaden z dostawców tej usługi nie mógł uchronić się przed regulacjami.
Rządowi Państwa Środka zależy jednak przede wszystkim na tym, by mocniej uderzyć w firmy stojące za pornografią w internecie, a nie w same serwisy. W ustawie mają znaleźć się zapisy nakładające obowiązki dotyczące walki z pornografią na dostawców internetu, operatorów stron internetowych, firmy telekomunikacyjne, a także dostawców treści.
Jest to część rozpoczętej w zeszłym tygodniu kolejnej ofensywy wymierzonej w szerzenie pornografii w sieci. Potrwać ma ona do maja 2010 roku. Jak się jednak można było spodziewać nie tylko strony dla dorosłych znalazły się na celowniku władz. Agencja Reuters przypomina, że w ciągu ostatniego pół roku na terenie Chin przestały być dostępne strony traktujące o niewygodnych sprawach politycznych, a także niektóre tworzone przez zwykłych użytkowników.
Pekin nie chce bowiem dopuścić do szerzenia niepoprawnych poglądów, zamierza także utrudnić opozycji skonsolidowanie sił. Ostatnim ostrzeżeniem dla władz były zamieszki w Iranie, jakie wybuchły po (zapewne sfałszowanych) wyborach prezydenckich. Przeciwnicy prezydenta Ahmadineżada zorganizowali się dzięki serwisom społecznościowym. Dlatego też stały się one jednym z najważniejszych celów chińskiej cenzury.
Przy okazji władze postanowiły także rozpocząć walkę z piractwem komputerowym. W ranach prowadzonej akcji zamkniętych zostało już kilka serwisów umożliwiających dzielenie się plikami. Jest to zapewne ukłon w stronę Stanów Zjednoczonych, które zarzucają Pekinowi bierność w tej kwestii. Sprawa praw autorskich i ich ochrony jest dla zachodniego partnera gospodarczego niezwykle istotna.
Warto w tym kontekście wspomnieć, że podobny projekt realizuje także Australia. Wielka Rafa Koralowa, bo tak nazywa się system cenzurujący, który jest właśnie testowany na antypodach, ma umożliwić blokowanie stron internetowych zawierających niebezpieczne bądź nielegalne treści. Rząd w Canberze uspokaja, że nie będzie dochodziło do nadużyć, a serwisy do blokowania wyznaczać będzie niezależny podmiot. Mimo to przeciwników nie brakuje.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*