"...prawie 80% rekruterów wrzuca nazwisko kandydata do wyszukiwarki, by sprawdzić, co o nim "mówi" internet."
Jako że internet nic o mnie nie "mówi", to pewnie m.in. stąd brak reakcji na ~95% wysłanych, zaniesionych CV.
"...zdarzają się oferty z wymogiem załączenia zdjęcia również na takie stanowiska, jak programista, grafik komputerowy..."
Lub pracownik biurowy...
Osobiście ignoruje takie oferty.
Caly ten badziew posredniczy w postaci agencji marnujacych czas pracodawcow i pracownikow musi w koncu zniknac, aby sytuacja relacji pracowniczych ulegla poprawie.
Obecny stan rzeczy umacnia przekonanie, ze istnieje PRACODAWCA i PRACOBIORCA, co hierarchizuje relacje. Tymczasem istnieja STRONY WZAJEMNEJ USLUGI.
Dziwnym trafem egzaminuje i przeswietla sie jedynie "pracobiorce", a nie "pracodawce" ...
Mieszkam od kilku lat w Wielkiej Brytanii i już od dłuższego czasu CV ze zdjęciami, wiekiem itp są niemile widziane. Zazwyczaj takie pochodzą od Polaków, którzy nie mają pojęcia, że w innym kraju inaczej CV wygląda. A takie CV albo ląduje od razu w koszu, by nie można było firmy posądzić o kierowanie się niezdrowym czynnikiem, albo, jak ma ktoś szczęście i w firmie jest miły dział kadr, to oni wycinają informacje/zdjęcia z CV i ślą je do osoby, która umieściła ogłoszenie.
Zdecydowanie popieram, zwłaszcza w Polsce, zresztą jak ktoś chce to przyjmie pracownika 'po wyglądzie', ale przynajmniej do rozmowy twarzą w twarz minimum dojdzie ...