warto by się zastanowić, jaki interes ma państwo na współpracy z ozz'ami ?
z tego, co powszechnie wiadomo, żaden.
to instytucje, które nie płacą przecież podatków i w zasadzie jedynie reprezentują interesy posiadaczy praw autorskich.
dlaczego mają zostać w jakiś dziwny sposób (włeściwie "dziwne" sposoby) przywilejowane ?
sądziłem, że egzekucją prawa w Polsce zajmuje się na tym poziomie policja, prokuratura i sądy.
tymczasem odnoszę wrażenie, że nieustannie przybywa nam instytucji, które bez naszej zgody i wiedzy mogą uzyskać dostęp do naszych danych.
w tym przypadku instytucji pasożytniczych (z funkcjonowania których państwo nie ma najmniejszego pożytku) które zaczynają wysuwać żądania.
może od razu rozdadzą im pozwolenia na broń.
Nie bardzo rozumiem skad to zamieszanie?! Jesli nie bede kradl, to nikt nie bedzie mi robil kolo piora. A moze jest to tak, ze bronimy zlodziei i kradzieze, a ochrona danych, prawa wolnosicowe, to tylko przykrywka dla bandyckich zachowan, zdecydowanej wiekszosci internautow?
@kostuch był tylko jeden taki przypadek w którym podatnik celowo wpisał głupoty aby podpuścić urzędnika i zrobić aferę.
Konkretnie wpisał w zaznaniu że nabył rzeczy o wartości zero, a takie rzeczy się zwyczajnie pomija i nie wpisuje wcale. Głupi urzędnik dał się złapać bo zamiast wykreślić stwierdził że pewnie cena jest pomylona, bo przecież nie może być 0 i wpisał to co mu się tam podobało.
Sprawa doszła aż do ministra który w oficjalnym oświadczeniu skrytykował urzędnika, za próby pobrania podatku od darmowego oprogramowania.
Z jednej strony dobrze, że wytknięto tępotę urzędniczego betonu, z drugiej krąży teraz mnóstwo legend dotyczących tej sprawy które powodują jeszcze większe zamieszanie.
Zamieszanie stąd, że zamiast pilnować przestrzegania prawa natychmiast rozkręci się interes polegający na wyłudzaniu kasy, jak ma to miejsce np w USA.
Np widzę jakiś podejrzany plik, albo że ktoś sobie zapuścił torrenta. Zamiast powiadomić policję która ustaliła by czy doszło do złamania prawa i przekazała sprawę do prokuratora/sądu który ukarał by sprawcę, będę szantażował podejrzanego. Np wyśle mu list zapłać mi 20tyś albo na ciebie doniosę, albo jeszcze lepiej zapłać mi bo jak nie to szykuj się na proces z moją kancelarią.
Niektórzy doszli już do takiej wprawy, że wybierają zupełnie losowe adresy bo pewnie każdy ma tam coś do ukrycia, a że się czasem trafi adres drukarki sieciowej albo bramki voip to co im szkodzi wysłać kilka listów z groźbami więcej.
Wielu ludzi nawet niewinnych będzie wolało zapłacić aby uniknąć czasochłonnego i kosztownego procesu, albo nie będzie chciało aby ich twarde dyski leżały 5 lat w policyjnym magazynie czekając na ostateczne uniewinnienie.
Nie mówiąc już o tym, że nawet winnego w ten sposób szantażować nie wolno.
Policja wykorzysta każdą sytuację, aby znaleźć pirata. Ostatnio praktykują ściganie oszustów od sprawdzenia oprogramowania na komputerze ofiary. Pewnie za tą złotą blachę dostają pensję roczną od sponsorów skoro wykorzystują każdą nadarzającą się sytuację do sprawdzenia oprogramowania. Jedyne co pozostaje to wystrzegać się oszustów i modlić, aby na żadnego nie trafić.
Oj kolego "prawnik" ty to lepiej wróć na to "prawo" bo zapewne je dopiero zacząłeś albo "znasz prawo" z gazet...
Ochrona prawa poprzez jego łamanie nie jest najlepszym pomysłem. Ale jako "prawnik" chyba powinieneś to wiedzieć, co?...
"Prawa wolnościowe" jak to ładnie określasz są po to żeby każdy człowiek nie musiał się przejmować że zaraz każdy go za wszystko pozwie i będzie żądał opłat. Bo może ktoś wpadnie na pomysł że powietrze na danym obszarze jest jego i mu płać, może jakiś piekarz stwierdzi że opatentuje technikę pieczenie chleba i każdy inny piekarz ma mu płacić... Dzisiejszy świat to absurd a ludzie po prostu nie dają się okradać.
"Złodziejami" nazywa się ściągających coś z sieci za darmo. Dlaczego złodziejami nie nazywa się twórców np. oprogramowania którzy sprzedają wadliwy i dziurawy produkt za spore pieniądze? Odpowiedź jest prosta - oni mają za sobą lobby z milionami a zwykły użytkownik nic. Dlatego zwykły użytkownik robi co robi a oni jęczą i płaczą ale de facto mogą nas cmoknąć w ...
Wystarczająco prosto, panie "prawnik"?
@prawnik
to że nie mam nic do ukrycia,nie oznacza,że mam pozwolić na instalowanie sobie mikrofonów i kamer i każdym możliwym miejscu ot tak "dla mojego dobra".
ps. Mam szczerą (i pewnie płonną) nadzieję,że tok rozumowania Pana prawnika nie jest tokiem rozumowania większości jego kolegów - jeżeli tak,to jesteśmy w czarnej d...