Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komentarze:

comments powered by Disqus

Komentarze archiwalne:

  • ~czasem gram

    Po kiego grzyba wogole jeszcze istnieja wydawcy gier? Ile ja bym dal zeby moc kupic gre w orginalnej wersji przygotowanej przez samo studio tworcow bez zadnych podatkow typu cdproject. Po prostu place, sciagam, wklepuje cd-key i mam. Robilbym zakupy w sklepach internetowych ktore by miescily sie czesto w USA ale dolary to nie problem. Chodzi o cene...

    Istnieje coprawda steam ale to system niedoskonaly, jest to po prostu wydawca ktory zdecydowal sie na internetowe rozpowszechnianie produktow. Obnizyl troche cene (z 5% srednio) i mysli ze jest konkurencja na rynku. Smieszne po prostu.

    Ostatnio widzialem cd-keye blizzarda do diablo2. Same cd-keye sie kupuje. Pewnie umowa z dystrybutorem sie skonczyla i sami sobie moga sprzedawac na wlasna reke diablo2. W polsce kosztuja 15zl na allegro te cd-keye. Blizzard gre udostepnia poprzez siec P2P. Sciagasz i instalujesz...

    28-04-2009, 12:24

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~gosci

    Brawo takie stawiennictwo firmy jest wzorowe oby w rzeczywistości tak myślał :) i nie gryzł się w język ...

    28-04-2009, 12:27

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~NDyA

    Wszytko kwestia ceny. Jeżeli producent chce sprzedawać tytuł za więcej niż 20$ to musi być ona co najmniej bardzo dobra, aby potencjalni gracze się skusili.

    Pan Carlos widocznie dostrzegł, że nie ma co utrudniać życia graczom jakimiś durnymi zabezpieczeniami (które i tak prędzej, czy później zostaną złamane), a należy starać się przekonać do zakupu tych niezdecydowanych.

    Wszystkie "hity" od EA zawsze mają ceny powyżej 100 PLN na starcie, a rozgrywka nie trwa więcej jak dobę. Dlatego ich gier od dawna już nie kupuję =)

    28-04-2009, 12:40

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • RRybak
    m
    Użytkownik DI RRybak (9)

    Dokładnie tak robię.. Ściągam, gram - jeśli się podoba - kupuję - i to zarówno te tanie Wormsy, jak i ostatnie FEAR2.
    A jak mi się nie podoba (np. Mercenaries 2, NFS Carbon), to nawet takiej gry nie kończę i po prostu wywalam z dysku.
    P2P działa dla mnie jako wielka baza produktów "full demo" :)
    I gwarantuję, że jeśli cena jest dwucyfrowa, a tytuł niezły, to na pewno pomogę producentowi zarobić.

    28-04-2009, 12:44

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~NDyA
    [w odpowiedzi dla: RRybak]

    Trochę gorzej to wychodzi jeśli gry wychodzą tylko na konsolę. Tam tytułu mają ceny 3 cyfrowe, a często tą pierwszą jest 2. No i na konsoli trudno bez przerabiania grać w tytuły FULL DEMO z P2P. To jest jedna z odpowiedzi wydawców na "plagę" piractwa. Wystarczy użyć systemu, na którym nie da się tak prosto crackować (jak po przeróbce coś Ci się w konsoli zepsuje to nici z naprawy gwarancyjnej - lub wymiany, a nie każdy lubi ryzykować te 2000 PLN, żeby sobie popiracić).

    No, ale jak widać z przykładu producentów gier niezależnych, gry na blaszaki nigdy nie przestaną wychodzić, więc można spać spokojnie.

    28-04-2009, 12:58

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • johny11f
    m
    Użytkownik DI johny11f (34)

    Ja tak zrobiłem m.in. z Gothic 1,2 oraz Fable.
    Najpierw ściągnąłem z internetu, a gdy mi się spodobały kupiłem oryginał mimo, że gry już skończyłem.
    Moim zdaniem jest to bardzo dobry sposób na promocję swoich produktów.

    "Spróbuj zanim kupisz" to tak jak z jazdą próbną nowym samochodem. Nie chodzi tutaj o dawanie dema, testujesz dokładnie to co możesz kupić.

    28-04-2009, 13:02

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~gość

    Pobrałem FarCry, przeszedłem całą grę. Potem poszedłem do sklepu i kupiłem oryginał. Teraz nawet na sieci mogę grać.
    Gra RollerCoaster Tycoon podobnie, używałem wersji z Internetu pobranej a rok temu kupiłem w sklepie PACK serii za 40 zł chyba.
    Colin 2005 podobnie, miałem słabego kompa, testowałem grę (demo miało kłopoty, pirat - nie). Kupiłem oryginał.

    28-04-2009, 13:10

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • liko
    m
    Użytkownik DI liko (560)
    [w odpowiedzi dla: ~czasem gram]

    Jeśli obserwujesz steama to zauważysz, ze wypuszczają niezłe promocje często (przeważnie w weekendy). ja tak kupiłem FarCry za 30% rynkowej ceny :D inne gry tez tak kupowałem.

    28-04-2009, 13:17

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~Adam

    TO moze lepszym sposobem zeby ominac kanal dystrybucji bylo by podanie namiarow na przelew dowolnej ilosci kasy prosto na konto producenta czy przez system taki jak paypal. Wzamian otrzymujemy oryg. cd-key (chociaz moze dalo by rade bez zapezpieczen)
    i do tego jak kwota bedzie sensowna to producent wysle do nas oryginalna plytke.

    28-04-2009, 13:41

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~raj

    Fajny pomysł, pewnie sam bym kupił gdybym ściągnął taka grę i trafił na taki napis...

    28-04-2009, 14:20

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~ehhhh

    ale producenci i wydawcy wolą patrzeć na graczy tylko jak na stado piratów/złodziei i degeneratów, którzy tylko patrzą jak tu im zaszkodzić... a chyba to oni właśnie są klientami i grupą docelową?? hmmm... ale może mi się tylko tak wydaje...

    28-04-2009, 14:32

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~One

    Chwali się za podejście autorów (podobnie jak w World of Goo też klimat twórców jest user-friendly, a nie jak w EA itp), ale co z tego, jeśli chodzi o ściganie to w PL jest ono publicznoskargowe i stoją za nim zazwyczaj nie wydawcy/twórcy, a różne stowarzyszenia czujące łatwe pieniądze, jak np: pewien podmiot z Gdańska wokół działań którego jest wiele kontrowersji (AFAIK pisał o tym nawet kilka razy na żółtych stronach tak poważny dziennik, jak Rzeczpospolita). I zdanie autorów będzie w PL miało znaczenie zeszłorocznego śniegu.
    A taka walka z userami jak EA itp. to jest IMHO samobójstwo. Jesienią kupiłem dwa dość drogie tytuły, na które długo czekałem i sporo się po nich spodziewałem - mówię o Falloucie3 i FarCry2. Na obu zawiodłem się sromotnie (zwłaszcza na FC2) i odstawiłem po ~30 min, ale pieniądze już wtopione. Gdyby było demo nie kupiłbym tego badziewia. Nauczony doświadczeniem darowałem sobie już sobie Stalkera ClearSky (mam SoC) oraz RedAlert3, mimo że mam kupione wszystkie gry i dodatki z serii do RA3. Szczerze mówiąc mam już dość nie wydawania dem i traktowania swoich własnych klientów przez wydawcó jako głównych wrogów i domyślnie złodziei. PRzestałem po prostu kupować gry po wpadce z FC2 i Falloutem3. Nie wiem czy to się producentowi opłaca, bo kupowałem od 20 do 30 tytułów rocznie. Mam tego po prostu już dość.

    28-04-2009, 15:04

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • Levis
    m
    Użytkownik DI Levis (24)

    Przeszkodą są ceny - ale co jeśli usunąć wydawcę i prowadzić sprzedaż produktu przez sieć, może nawet w nowatorskiej formie "zapłać jeśli Ci się spodoba"?

    Ale nie - wydawca ma z tego pieniążki - nie da się tak łatwo usunąć...

    Jak z muzyką:

    nowatorskie formy promocji i sprzedaży...
    VS
    niepotrzebni, rządni pieniędzy pośrednicy...

    28-04-2009, 16:02

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~czasem gram
    [w odpowiedzi dla: liko]

    Wiem dokladnie o czym piszesz ale 30% ceny rynkowej to zazwyczaj pieniadze rzedu 3-6 dolarow. Moze ty porownujesz cene z cena dystrybutora ktora to nie jest cena rynkowa. Cena rynkowa to cena na wolnych aukcjach gdzie ludzie wystawiaja jedna gre, sprawdzaja za ile zejdzie i puzniej wystawiaja troche drozej na "kup teraz". Przykladowe gry ktoer kupilem za 10$ wszystko razem (w tym darmowa przesylka) na ebayu: age of conan, farcry2, fallout3. Wszystko 10$ i tylko przywiezc trzeba ze stanow :)

    Dlatego zalezy mi bardzo na pominieciu dystrybutorow. Nikt nie moze mi powiedziec ze to byla okazja tak trafic. Nie... po prostu tyle tam chodza. Mialem do wyboru jeszcze inne "hity" ktore nie chca zchodzic ale zdecydowalem sie na te na ktorych w polsce moge zarobic najwiecej :)

    28-04-2009, 18:38

    Odpowiedz
    odpowiedz
  • ~dArk

    Ja tak zakupiłem HL2. Przeszedłem wersję piracką, potem stwierdziłem, że warto ją kupić, bo gra uaktualniana była przez Steam a nie chciało mi się kombinować z omijaniem zabezpieczeń. I nie żałuję zakupu do dziś.

    28-04-2009, 18:59

    Odpowiedz
    odpowiedz
RSS  
RSS  
Chwilowo brak danych. Sprawdź później :)