@Michał K M.
Dokładnie. Instytucja, która odpowiada za coś tak poważnego jak polskie standardy, a taki burdel. Po prostu wstyd.
Ciekawe ile p. Andrukiewicz wzięła w łapę za takie zachowanie.
Każdy człowiek zajmujący się w sposób świadomy jakimikolwiek zagadnieniami związanymi z techniką zdaje sobie sprawę z kluczowego znaczenia uregulowań normatywnych. Normy te wyznaczają kierunki rozwoju techniki, porządkują każdą dziedzinę życia, służą naszej wygodzie i bezpieczeństwu. Dają użytkownikowi kryterium oceny, miernik jakości, gwarancję kompatybilności i współdziałania. Z uwagi na złożoność problemów związanych z ustanawianiem lub opiniowaniem norm technicznych zajmują się tym zespoły wysokiej klasy specjalistów z różnych dziedzin, wyróżniających się odpowiedzialnością i doświadczeniem.
Dlatego sposób postępowania PKN przedstawiony w artykule uważam za skandaliczny! Szczególnym przykładem kardynalnego braku odpowiedzialności wydaje się stanowisko, które zaprezentowała pani Prezes, które możnaby streścić tak: "Narobiliśmy kupę błędów w wyniku których nie potrafimy dać rzetelnej odpowiedzi, ale odpowiemy że się zgadzamy, bo się za bardzo napracowaliśmy". Fakt, że problemy powstałe na skutek ew. błędnej decyzji (zarówno techniczne jak i ekonomiczne) możemy wszyscy odczuwać jeszcze wiele lat, wydaje się nie mieć dla PKN większego znaczenia. Opisany sposób podejścia do głosowania członków PKN też daje wiele do myślenia o szacunku dla swojej pracy i powadze z jaką traktują normy techniczne. Aż włos się jeży na głowie na myśl, że taka ekipa zajmuje się tak poważnymi i kluczowymi dla naszej gospodarki zagadnieniami.
Myślę, że opisana sytuacja jest jednym z przejawów szerszego problemu - słabości naszego Państwa i wynikającej z niej braku kontroli Państwa nad pracą instytucji przez siebie powołanych. Widzą to przedstawiciele innych krajów, w których oczach po raz kolejny się zbłaźniliśmy. :(