Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Internet najwiarygodniejszym medium dla Polaków

14-06-2012, 13:51

Więcej niż połowa Polaków ufa informacjom zamieszczanym w internecie, natomiast niecałe 2/5 ufa mediom tradycyjnym. Zaufanie Polaków do sieci znacznie przewyższa w tym obszarze europejską średnią. To kolejny powód do tego, aby politycy i firmy nie ignorowali tego, co dzieje się w internecie.

robot sprzątający

reklama


W badaniu European Trusted Brands przeprowadzanym przez Reader’s Digest mieszkańcy 15 europejskich krajów, w tym Polski, zostali zapytani o zaufanie do mediów.

Okazało się, że radiu i telewizji ufa w Polsce jedynie 37% respondentów. Odwrotna tendencja występuje w innych krajach europejskich, gdzie media te darzy zaufaniem średnio co drugi ankietowany. Szczególnie wysoki poziom zaufania widoczny jest w Szwecji (82 proc.) oraz Finlandii (70 proc.).

Wiadomościom w drukowanej prasie wierzy w Polsce tylko 2 proc. mniej ankietowanych niż średnio w Europie (38 do 40 proc.).

Najbardziej godnym zaufania medium jest internet. Wiadomościom pozyskanym z sieci ufa 56 proc. Polaków, wobec średniej europejskiej wynoszącej 45 proc.

- Wynikać to może z tego, że internet jest jedynym prawdziwie interaktywnym medium, dzięki czemu Polak-indywidualista może żywić przekonanie, że sam decyduje o tym, co jest, a co nie jest ważne, atrakcyjne, prawdziwe. Większość polskich internautów sądzi, że jedynie w sieci można dotrzeć do sedna sprawy, bez interpretacji narzuconej przez niezbyt obiektywnych instytucjonalnych nadawców – komentuje wyniki badania prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.

Czytaj: Medialny fenomen Koko Euro Spoko

Dziennikarzom jako takim ufa w naszym kraju 32 proc. ankietowanych. Co ciekawe, tutaj wynik jest lepszy niż europejska średnia, która wynosi 28 proc. Jak to możliwe, że ufamy dziennikarzom, nie ufając mediom? Prawdopodobnie wynika to z podziału na media "nasze" i "wasze".

- Paradoks polskiej nieufności wobec tradycyjnych mediów polega na tym, że reprezentują one całe spektrum politycznych, społecznych i gospodarczych interesów. Teoretycznie zatem każdy widz, słuchacz czy czytelnik może znaleźć takie medium, które jest dla niego najbardziej wiarygodne. Widocznie oceniając ogólnie media, ocenia on przede wszystkim te, którym nie wierzy – dodaje Czapiński.

Wyniki tych badań powinni wziąć sobie do serca politycy. Wbrew pozorom wciąż nie potrafią oni oceniać nastrojów panujących w sieci. Wydarzenia związane z ACTA wcale nie pokazały wrażliwości polityków na zdanie internautów. W rzeczywistości dostrzeżone zostało to, że internauci wyszli na ulice. W reakcjach polityków takich, jak np. Bogdan Zdrojewski, wciąż odczuwalne było marginalizowanie opinii krążących po internecie.

Profesor Czapiński zwrócił uwagę na interaktywność internetu, ale równie istotne wydaje się coś innego - jego właściwie nieskończona pojemność. Gazety, radio czy telewizja muszą wybrać to, co chcą pokazać. W internecie zawsze można znaleźć to, na co inne media nie miały już czasu, chęci albo miejsca. 

Czytaj: Dziennikarstwo obywatelskie? Internetowe? Po co te podziały?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *