Nieudany debiut Facebooka na giełdzie oraz nieprawidłowości związane ze sprzedażą jego akcji to - według agencji PRESS-SERVICE Monitoring Mediów - jeden z najbardziej medialnych tematów maja. Papiery społecznościowego giganta, określane pierwotnie jako "must have", nie tylko nie są już towarem pożądanym, ale spędzają swoim nowym właścicielom sen z powiek.
Media od początku miesiąca intensywnie informowały o planach giełdowych Facebooka, przekazując m.in. szereg analiz ekonomicznych na temat ryzyka związanego z kupnem akcji jednego z najpopularniejszych serwisów świata. Choć prawdopodobieństwo nabycia przez Polaków właśnie tych papierów było znikome, wszyscy z niecierpliwością odliczali dni do największego debiutu giełdowego ostatnich czasów, porównywalnego chyba tylko z wejściem na giełdę Google w 2004 r. Od 1 maja do dnia rozpoczęcia sprzedaży akcji w polskich mediach opublikowano na ten temat blisko 1000 informacji.
Po największym w historii amerykańskiej giełdy otwarciu, wycenionym na 104 mld dolarów, spekulacyjna bańka pękła z wielkim hukiem. Na jaw wypłynęło szereg nieprawidłowości, w tym fakt zatajenia przed częścią klientów niekorzystnych informacji o obniżeniu prognoz przychodów Facebooka tuż przed wejściem jego akcji do obrotu. Przeciw portalowi oraz trzem bankom emisyjnym: Morgan Stanley, Goldman Sachs oraz JP Morgan Chase posypały się pozwy, a temat społecznościowego giganta odżył w mediach ze zdwojoną siłą (od 18 do 25 maja zanotowano 1949 doniesień - prawie wszystkie o wydźwięku negatywnym). Nic nie wskazuje na to, że sprawa zakończy się w najbliższych dniach.
Ciekawym wątkiem poruszanym przez media w ostatnim tygodniu była analiza psychologicznych reakcji giełdowego rynku (głównie amerykańskiego) i próba odpowiedzi na pytanie: dlaczego tak wiele osób zainwestowało dochody swojego życia w niepewny ekonomicznie biznes z kilkoma niewiadomymi na horyzoncie? Z przedstawianych szacunków wyraźnie wynikało, że zysk netto spółki na poziomie 1 mld dolarów rocznie gwarantuje przy tak dużej wycenie akcji wypłatę dywidendy… po kilkudziesięciu latach.
Specjaliści zgodnie stwierdzają, że na fenomen zakupowy giełdowego szaleństwa z 18 maja złożyło się kilka elementów: obecna sytuacja gospodarcza, zmęczenie „starą” ekonomią, poszukiwanie czegoś nowego oraz wiara w siłę nowych technologii. Inwestorzy pragnęli tak naprawdę kupić na giełdzie przyszłość i nie zaufali tym razem liczbom. Uwierzyli natomiast na słowo w kreatywność Marka Zuckerberga i jego wizję rozwoju Facebooka.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|