Moja babcia po robotach przymusowych w Niemczech schorowana z nabytą cukrzycą, ledwo wiązała koniec z końcem uprawiając swój kawałek ziemi z dziećmi na rękach oddawała dostawy przymusowe dla komunistów po wojnie. Siłą wciągnięci do kołchozu całą młodość klepali niesamowitą biedę. Dziadek, przez wybuch wojny skończył tylko 2 klasy podstawówki. Notorycznie był obijany przez SB-ków. Wiejec mi się nie chce pisać.
O czym my mówimy. Jak można takich ludzi porównywać do Szwedów czy Francuzów? Przecież oni w tym czasie popijali kakao i oglądali telewizję.
fakt... ale nie martw się idziemy ostro do przodu