Szeroka promocja zielonej kawy sprawiła, że coraz szersze grono osób wybiera ją jako oręż w walce z kilogramami, a nawet cukrzycą. Czy słusznie nazywa się ją pogromcą tłuszczów i węglowodanów?

Zielone ziarna o wielkiej mocy?

Swoją popularność zawdzięcza rekomendacjom niektórych dietetyków, którzy zalecają ją jako środek wspomagający odchudzanie. Powstaje więc pytanie, czy zielona kawa jest inną od tej, po którą sięgaliśmy zazwyczaj? 

W pewnym sensie tak, ponieważ są to naturalne ziarna, które nie są poddawane procesom palenia i fermentacji, dzięki czemu zachowują wszystkie właściwości. Ponieważ pozbawia się jej jakiejkolwiek obróbki ma ona zupełnie inny smak, przypominający raczej zieloną herbatę niż czarną kawę, a także całkowicie inny aromat. 

Głównym składnikiem, który skupia najwięcej uwagi jest osławiony kwas chlorogenowy, występujący w zielonej kawie w dużym stężeniu. Oczywiście, możemy go znaleźć także w popularnej „małej czarnej”, ale w tym przypadku będą to zdecydowanie śladowe ilości. Wspomniany kwas jest uznawany za mocny przeciwutleniacz mający korzystne działanie na hamowanie procesów starzenia oraz witalność. Dodatkowo pozytywnie wpływa na metabolizm tłuszczu. 

To jednak nie wszystkie właściwości zielonej kawy, która jest zalecana także osobom cierpiącym na cukrzycę i obniżoną odporność organizmu. Niepalona kawa w naturalny sposób normalizuje glikemię, a co się z tym wiąże, może minimalizować napady głodu i nieodpartą ochotę na słodycze, dodatkowo wspomagając spalanie tkanki tłuszczowej. Z kolei obniżenie poziomu wchłanianych węglowodanów pozwala, by nasz organizm sięgnął do nagromadzonych rezerw tłuszczowych. Zielona kawa ma także doskonałe właściwości bakteriobójcze i przeciwgrzybicze. Wzmacnia naszą odporność i pomaga uwolnić się od nawracających infekcji.

Pod laboratoryjną lupą

Żeby w coś uwierzyć, nie wystarczą same słowa, zwłaszcza jeśli mamy za sobą wiele diet oraz specyfików, które w rzeczywistości nie miały nic wspólnego z głoszonymi deklaracjami. Zielona kawa wzbudza wiele dyskusji i ma swoje wierne grono zwolenników, ale nie brak także i głosów sceptycznych.

Wyniki badań podnoszą hasło: zielona kawa na zdrowie dla każdej świadomej osoby. Pierwszymi, którzy pochylili się nad zielonymi ziarenkami, byli australijscy badacze. Postanowili sprawdzić, jak na zieloną kawę zareagują myszy, które zostały podzielone na dwa zespoły. Myszy przyjmowały wysokotłuszczowe pokarmy, jedna grupa dodatkowo otrzymywała substytut zielonej kawy. Okazało się, że myszy, które nie przyjmowały kwasu chlorogenowego pochodzącego z niepalonej kawy tyły na potęgę.

Natomiast naukowcy z USA z Scranton zaprosili do badań osoby borykające się z nadwagą. Testerzy mieli za zadanie spożywać zieloną kawę i włączyć do planu dnia aktywność fizyczna. Po upływie 5 miesięcy okazało się, że osoby schudły średnio 8 kilogramów. Pełne wyniki tych badań zostały opublikowane w Diabetes, Metabolic Syndrome and obesity: Targets and therapy.

Jak wybierać, by nie trafić na bubel

Pamiętajmy, że zielona kawa nie jest cudownym ziarenkiem, które wykona za nas całą pracę, nie mniej wspomoże nasze działanie w walce z nadwagą. Dodatkowo jej regularne spożywanie będzie miało prozdrowotny wpływ na nasz organizm. Decydując się na nią, wybierajmy wyłącznie te produkty, które są jasno oznakowane. Tym samym, jeśli zamierzamy sięgnąć po kawę samą w sobie, sprawdzajmy dane na opakowaniu. Nie ufajmy enigmatycznym stwierdzeniom typu „z upraw ekologicznych”. Na dobrej jakości kawie znajdzie się informacja, z jakiego regionu pochodzą nasze ziarenka, z jakiej plantacji, z jaką odmianą kawy mamy do czynienia, kiedy została zebrana. Możemy sięgnąć po kawę w tabletkach, aczkolwiek temat kapsułek zielonej kawy jest już tematem na oddzielny artykuł.