Koszty operacyjne wzrosły dwukrotnie szybciej niż przychody. Znacznie wzrosło zatrudnienie, kolejne kilka tysięcy osób zostanie przyjętych do pracy w tym roku. Czy firma na pewno ma koszty pod kontrolą?
reklama
Google ogłosiła właśnie wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2011 roku i - jak to zazwyczaj miało miejsce w przeszłości - nie zawiodła inwestorów.
PRZYCHODY
Przychody w ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku wyniosły 8,58 mld USD, co oznacza wzrost o 27 proc. Z kwoty tej 69 proc. (5,88 mld USD) wygenerowane zostało przez własne strony Google'a, mamy tutaj do czynienia ze wzrostem o 32 proc. Przychody od partnerów odpowiadały za 28 proc. całości, czyli 2,43 mld USD (wzrost o 19 proc.).
Poza Stanami Zjednoczonymi wygenerowanych zostało 4,57 mld USD przychodów, co odpowiada 53 proc. całości. Rok wcześniej wskaźnik ten był taki sam, w ostatnim kwartale 2010 roku był o 1 pkt proc. niższy. Największym zagranicznym rynkiem było Zjednoczone Królestwo, gdzie przychody wyniosły 969 mln USD (11 proc. całości). Firma zyskała także 14 mln USD dzięki zarządzaniu ryzykiem walutowym.
KOSZTY
Koszty sprzedaży wyniosły 2,94 mld USD i były o 19,7 proc. wyższe niż rok wcześniej. Największą pozycją jest tutaj TAC, czyli Traffic Acquisition Costs (wynagrodzenie dla partnerów za przekierowanie ruchu). Wzrosły one o 19,3 proc., do poziomu 2,04 mld USD.
Znacząco wzrosły także koszty operacyjne - w ciągu roku z 1,84 do 2,84 mld USD, czyli o 54,3 proc. Na badania i rozwój Google przeznaczyła 1,23 mld USD (+49,9 proc.), na sprzedaż i marketing 1,03 mld USD (+69,0 proc.), a na administrację 591 mln USD (+44,1 proc.). Duże znaczenie miał wzrost zatrudnienia z 24.400 do 26.316 osób. W ciągu roku pracę w amerykańskiej firmie znalazło więc ponad 1900 osób. Większość z nich w działach "rozwojowych", czyli nieprzynoszących jeszcze zysku, jak YouTube czy Chrome. W tym roku zatrudnienie w koncernie ma znaleźć łącznie 6 tysięcy osób.
W kosztach widoczna jest także 10-procentowa podwyżką, jaką Google dała wszystkim swoim pracownikom, a także wypłacone im premie. Wydatki na reklamę związane były przede wszystkim z promocją przeglądarki Chrome.
Business Insider podkreśla, że firma w ostatnim czasie nabyła nowe nieruchomości w Dublinie i Paryżu, co miało stanowić większość z 890 mln dolarów wydatków kapitałowych.
O ile wzrost kosztów sprzedaży był niższy niż w przypadku przychodów, o tyle już koszty operacyjne mogą niepokoić. Firma bowiem coraz więcej pieniędzy musi przeznaczać na swoją bieżącą działalność. Tendencja ta widoczna już była podczas prezentowania wyników za poprzedni kwartał. Może to niepokoić inwestorów, w dłuższej perspektywie utrzymanie tego trendu może być bowiem niebezpieczne dla firmy.
ZYSK
Zysk operacyjny wyniósł 2,80 mld USD, czyli o 12,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Zaliczka na podatek dochodowy wyniosła 594 mln USD, a zysk netto 2,30 mld USD (+17,5 proc.). Zysk na akcję wyniósł z kolei 7,15 USD, o jednego dolara więcej niż w pierwszym kwartale roku 2010.
Wyniki takie udało się osiągnąć mimo znaczącego wzrostu kosztów, zwłaszcza operacyjnych, których dynamika była dwukrotnie wyższa niż w przypadku przychodów.
Na dzień 31 marca 2011 roku firma miała w gotówce i zobowiązaniach krótkoterminowych 36,7 mld USD.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|