Pamiętanie danych do logowania staje się coraz bardziej uciążliwe - każdy sklep, serwis społecznościowy czy też informacyjny daje możliwość lub też wymaga rejestracji, co wiąże się z podaniem loginu i hasła. Powszechną praktyką jest stosowanie tych samych ciągów liter i cyfr, niemniej jednak nie brak osób, które do zagadnienia ochrony podchodzą poważnie i starają się wymyślać różne. Wraz z rozwojem e-administracji pojawią się kolejne loginy. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że raczej nie będą one przyjazne i łatwe do zapamiętania.

>> Czytaj także: Na YouTube królewski ślub oglądało więcej ludzi niż żyje w UK

Naprzeciw oczekiwaniom swoich obywateli (a jednocześnie podatników) zamierza wyjść rząd Zjednoczonego Królestwa. Jak informuje The Telegraph, trwają obecnie bardzo zaawansowane prace nad nowym systemem identyfikacji obywateli, którego prototyp ma zostać uruchomiony już w październiku. Ma on bazować na danych identyfikacyjnych, w posiadaniu których są już firmy prywatne. Byłoby to zgodne z oczekiwaniami organizacji broniących prywatności obywateli, mających nadzieję, że agencje rządowe nie będą zbierały kolejnych danych o obywatelach.

Francis Maude, odpowiedzialny w gabinecie za cały projekt, mówi, że obecnie funkcjonujące systemy wymagają odrębnego logowania do każdego z nich, nierzadko w ramach jednego serwisu internetowego. Nie tylko jest to bardzo niewygodne dla użytkowników, ale także kosztowne w utrzymaniu. Wydaje się właśnie, że ten ostatni czynnik jest kluczowy w realizacji inicjatywy - oczekuje się bowiem, że ujednolicenie dostępu do usług rządowych przyniesie tak bardzo potrzebne oszczędności.

>> Czytaj także: Kompromitacja brytyjskiego Ministerstwa Obrony

Wiadomo, że w prace zaangażowana jest m.in. Visa. Korzystanie z jej baz danych ma umożliwić logowanie na podstawie numerów kart płatniczych czy kredytowych. Dla ich posiadaczy byłoby to zapewne spore ułatwienie. Maude zwraca ponadto uwagę na fakt, że wprowadzenie jednolitego systemu identyfikacji obywateli powinno ukrócić zjawisko wyłudzania zwrotów podatku czy też pomocy społecznej.

Jednocześnie Londyn zamierza poszerzać katalog dostępnych w sieci usług, co powinno przyczynić się do dalszego ograniczenia kosztów funkcjonowania brytyjskiej administracji. Stanie się tak tylko wtedy, gdy grupy broniące prywatności nie staną na drodze rządowi, tak jak miało to miejsce w przypadku dowodów osobistych, które z powodu ogromnego oporu, nie zostaną na Wyspach Brytyjskich wprowadzone.

Start całego systemu zaplanowano na październik przyszłego roku.