Czy karty prepaid trzeba rejestrować we wszystkich cywilizowanych krajach? Co dalej z tzw. tarczą prywatności? Jaki ważny wyrok dotyczący Google i Oracle zapadł w tym tygodniu? O tym oraz o innych ciekawych sprawach piszemy w cotygodniowym przeglądzie (e)prawnym.
reklama
poruszaliśmy następujące ciekawe tematy z okolic internetu, technologii i prawa.
Poza tym na koniec tygodnia chcemy wam zasygnalizować następujące wydarzenia i tematy.
Profilowanie bezrobotnych krytykowaliśmy od dawna i ujawnialiśmy niejawny dokument, który pokazywał jego wady. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozważa napisanie nowej ustawy o zatrudnieniu. Teraz resortowi rodziny nie podoba się profilowanie bezrobotnych, więc ono może zwyczajnie wylecieć z ustawy. Szczegóły w Gazecie Prawnej.
Fundacja Panoptykon przygotowała ciekawe zestawienie informacji o obowiązku rejestrowania tzw. telefonów na kartę. Ten środek ma przecież wprowadzić ustawa antyterrorystyczna. Warto wiedzieć, że wciąż jest wiele państw, gdzie nie trzeba rejestrować prepaidów – np. w Szwecji, Wielkiej Brytanii, USA, Argentynie czy Korei. Ciekawy jest przykład Meksyku, który zrezygnował z tego rozwiązania trzy lata po jego wprowadzeniu. Meksykański senat, uzasadniając tę decyzję, wskazał, że opierało się ona na mylnym przekonaniu, jakoby przestępcy posługiwali się numerem telefonu zarejestrowanym na ich imię i nazwisko. Więcej na ten temat na stronie Fundacji Panoptykon.
Nowoczesna zrobiła parodię "Wiadomości" a przedstawiciele TVP odpowiedzieli, że "analizują sytuację prawną". Gdyby faktycznie doszło do pozwu za parodię byłby to jeden z ciekawszych sporów sądowych o własność intelektualną. Nawiasem mówiąc parodia nie była zbyt wysokiego lotu, podobnie jak kiepskim pomysłem byłoby atakowanie pozwem. Szczegóły w Gazeta.pl.
W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wezwał Komisję Europejską do kontynuacji negocjacji z USA w sprawie tzw. "Tarczy Prywatności" (UE-US Privacy Shield), czyli zasad ochrony danych obywateli UE przekazywanych do USA w celach handlowych. Rezolucja nieustawodawcza została przyjęta 501głosami, przy 119 głosach przeciw i 31 wstrzymujących się. Posłowie pochwalili wysiłki podejmowane przez Komisję i administrację USA, by "zdecydowanie udoskonalić" istniejące wcześniej zabezpieczenia chroniące prywatność obywateli UE, których dane osobowe zebrane w celach handlowych. Jednocześnie wskazali na takie braki jak np. dostęp władz amerykańskich do danych Europejczyków poprzez mechanizm Tarczy Prywatności, podczas gdy zgodnie z wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwość amerykańskie zabezpieczenia nie gwarantują ochrony prywatności na poziomie wymaganym w prawie unijnym.
Zwrócono też uwagę na możliwość gromadzenia danych zbiorczych, która w niektórych przypadkach nie spełnia kryteriów "konieczności" i "proporcjonalności" określonych w unijnej Karcie Praw Podstawowych. Powołanie rzecznika praw obywatelskich w Departamencie Stanu USA proponowane przez stronę amerykańska to krok naprzód, ale posłowie nie wierzą by zależny od władzy wykonawczej i wyposażony w zbyt małe uprawnienia rzecznik mógł skutecznie wykonywać swoje obowiązki.
System Android nie narusza praw autorskich Oracle w związku z implementacją API Javy, ponieważ mieści się to w granicach dozwolonego użytku - tak uznała ława przysięgłych, która po dwutygodniowym procesie wydała wyrok dotyczący sprawy ciągnącej się od 2010 roku. Wyrok jest - powiedzmy sobie szczerze - mało kłopotliwy dla rynku oprogramowania. Pisze o nim Ars Technica.
Bardziej kłopotliwy był work z roku 2014 kiedy to sąd uznał, że API jest chronione prawem autorskim. To oznaczało - mówiąc w dużym uproszczeniu - że firma A właściwie nie może po prostu stworzyć oprogramowania, które będzie współpracować z oprogramowaniem firmy B. Najnowszy wyrok pokazuje, że i tak istnieje pewien "margines wolności", chociaż firma Oracle nadal będzie obstawać przy swoim twierdzeniu, że Google po prostu kopiowała jej technologię. Pewnie będzie apelacja.
Dawno temu pisaliśmy w Dzienniku Internautów o firmie Prenda Law, która zajmowała się copyright trollingiem w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, ta firma trafiła w obszar zainteresowań FBI. Już wcześniej stróże prawa przepytywali w tej sprawie operatorów stron torrentowych, a później zaczęli wypytywać prawników osób, które były ofiarami wątpliwych praktyk. Prenda Law już wywoływała skandale, ale sprawa może zajść dalej niż komunkolwiek się wydawało. Pisze o tym m.in. TorrentFreak.
Francja wprowadza prawo, które zabroni firmom zatrudniającym powyżej 50 osób wysyłania e-maili do pracowników poza standardowymi godzinami pracy. W ten sposób prawo pracy może objąć "prawo do odłączenia się" od sieci. Teoretycznie takie rozwiązanie powinno się przyczynić do redukcji napięcia związanego z pracą. Niby maila można odebrać o każdej porze, ale niejeden szef chce odpowiedzi natychmiast. O szczegółach dotyczących Francji pisze Good.is.
W Szwecji już dawno temu doszło do zamknięcia strony internetowej, która oferowała "fanowskie" napisy do filmów. Teraz okazuje się, że jej twórcy grozi więzienie. Pytanie brzmi, czy oferowanie amatorskich tłumaczeń dialogów filmów naprawdę jest przestępstwem godnym takiej kary?
O sprawie pisze TorrentFreak, a tymczasem warto przypomnieć o dawnej sprawie polskiego serwisu Napisy.org. Policja zatrzymała "groźnych" operatorów strony z napisami i zabrała im sprzęt. Akcja została przeprowadzona w czterech województwach. Ostatecznie... śledztwo umorzono.
Od 19 maja br. uprowadzono pewne czynności w ewidencji przedsiębiorców. Drobne poprawki i sprostowania będą wprowadzane bez postępowań. Przedsiębiorca może zgłosić rodzinę do ubezpieczenia zdrowotnego bez dodatkowego informowania ZUS-u. Szczegóły w Gazecie Prawnej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|