Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Działanie na granicy prawa oraz dziecinne praktyki zarzucił największej taniej linii lotniczej szef brytyjskiego Office of Fair Trading. Kością niezgody ponownie są opłaty pobierane przez Ryanair.

robot sprzątający

reklama


Ryaiair - największe niskokosztowe linie lotnicze - znany jest z niekonwencjonalnych sposobów zarabiania pieniędzy. Jak większość tego typu przewoźników lotniczych, pobiera wysokie opłaty za praktycznie wszystkie usługi związane z obsługą podróżnych. Znany jest także z tego, że w przeszłości wprowadzał klientów w błąd, podając niepełne informacje o kosztach związanych z biletami lotniczymi. Po interwencji Komisji Europejskiej praktyka ta, również w przypadku innych linii, została zarzucona.

Jednak zastrzeżenia do zasad postępowania irlandzkiej linii ma brytyjski odpowiednich Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - Office of Fair Trading (OFT). John Figleton, stojący na jego czele, ostro skrytykował na łamach dziennika The Independent politykę firmy odnośnie przyjmowania płatności kartami płatniczymi i kredytowymi.

Transakcje te obciążone są prowizjami. Można jej uniknąć, korzystając z karty przedpłaconej Mastercard. Problem w tym, że posiada ją bardzo niewielu klientów. Figleton określił to zachowanie jako "dziecinne" i "na granicy prawa".

Jak dodał, Brytyjczycy są obciążani kwotą 5 funtów za każdego pasażera i każdą podróż osobno. Może znacząco podnieść to koszty biletów. Jak podaje The Independent, powołując się na dane firm obsługujących karty płatnicze, koszt transakcji dla linii lotniczej to jedynie 30 pensów. Firma więc dodatkowo sporo zarabia na tej prowizji, od której praktycznie nie ma ucieczki.

Problemem jest także to, że opłata ta nie jest wymieniona w reklamach przewoźnika, mimo że stanowi de facto integralną część zakupu. Firma automatycznie dodaje także ubezpieczenie, z którego zrezygnować trzeba ręcznie.

Postępowanie linii raczej nie dziwi. Utrzymanie niskich cen, dzięki którym wiele osób stać na latanie samolotami, nie odbywa się jednak dla linii za darmo. Muszą one pokryć ewentualne straty, pobierając opłaty za inne usługi. Zwłaszcza teraz, gdy przemysł lotniczy z powodu kryzysu czeka kolejny ciężki rok.

Niemniej jednak nie jest wykluczone, że działania w tym kierunku podejmie Komisja Europejska, jeśli uzna, że linia lotnicza narusza zbiorowe interesy konsumentów w całej Unii Europejskiej.

>> Czytaj także: WiFi w samolocie lekiem na recesję?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Wyprzedaż telefonów w Orange

Źródło: The Indepedent