Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Rok naznaczony cyberprzestępczością, cyberwojną i cyberaktywizmem

10-01-2011, 20:55

W 2010 roku cyberprzestępcy stworzyli 34 proc. złośliwego oprogramowania, które kiedykolwiek istniało - informują w specjaliści firmy Panda Security w najnowszym raporcie. Są i dobre wiadomości. Dynamika powstawania nowych zagrożeń wyraźnie spadła. Od 2003 roku liczba nowych niebezpiecznych kodów zwiększała się o co najmniej 100 proc. rocznie. W ubiegłym roku wzrost nie przekroczył nawet 50 proc.

Nowe złośliwe kody wykryte w 2010 r.
fot. PandaLabs - Nowe złośliwe kody wykryte w 2010 r.
Jak wynika z zamieszczonego obok wykresu, trojany bankowe ciągle dominują na liście nowych złośliwych programów, stanowiąc 56 proc. spośród wszystkich zagrożeń. Za nimi plasują się wirusy i robaki. Aż 11,6 proc. szkodników zebranych w bazie danych systemu Kolektywnej Inteligencji to rogueware, czyli fałszywe antywirusy, które pojawiły się dopiero cztery lata temu, a wywołują coraz większy zamęt. Pod koniec roku można było usłyszeć także o fałszywych programach do defragmentacji dysków.

Najbardziej zainfekowane państwa
fot. PandaLabs - Najbardziej zainfekowane państwa
Listę najbardziej zainfekowanych krajów otwierają Tajlandia, Chiny i Tajwan (zob. wykres z prawej strony). Polska w tym niechlubnym rankingu uplasowała się na 12 miejscu. Jeśli chodzi o sposoby infekowania, to w 2010 roku cyberprzestępcy wykorzystywali do tego celu portale społecznościowe, pozycjonowanie fałszywych stron WWW (przy użyciu technik BlackHat SEO) oraz luki zero-day.

Spam utrzymał pozycję jednego z najpopularniejszych zagrożeń i to mimo aresztowania twórców takich botnetów, jak Mariposa czy Bredolab, co obniżyło ruch spamowy na całym świecie. W 2009 roku niechciane wiadomości stanowiły około 95 proc. krążącej w sieci korespondencji, w ubiegłym roku liczba ta spadła do 85 proc., na co zwracają uwagę także inni producenci rozwiązań zabezpieczających (m.in. Symantec i Kaspersky Lab).

>> Czytaj więcej: Coraz mniej spamu. Cisza przed burzą?

Według specjalistów firmy Panda Security miniony rok można uznać za "naznaczony cyberprzestępczością, cyberwojną i cyberaktywizmem". Najbardziej jaskrawym przykładem działań cyberwojennych było wykorzystanie Stuxneta, któremu udało się zainfekować elektrownię atomową w Bushehr, co niedawno potwierdziły władze Iranu. Świat obiegła pogłoska, że szkodnik ten został stworzony przez izraelski wywiad.

Warto też odnotować pojawienie się nowego robaka komputerowego „Here you have” rozpowszechnianego za pomocą tradycyjnych metod. Utworzyła go organizacja terrorystyczna znana jako Brygady Tariq ibn Ziyad, a jej celem było przypomnienie Stanom Zjednoczonym o atakach z 11 września i wezwanie do poszanowania islamu w odpowiedzi na groźbę spalenia Koranu wygłoszoną przez pastora Terry'ego Jonesa.

Eksperci z PandaLabs zwracają w swoim raporcie ponadto uwagę na nowe - ich zdaniem - zjawisko, które "na zawsze zmieniło relację między społeczeństwem i internetem". Chodzi o cyberprotesty, nazywane też haktywizmem. Zostały one w 2010 roku dobrze nagłośnione przez media w związku ze skoordynowanymi atakami DDoS wymierzonymi przeciwko organizacjom chroniącym prawa autorskie oraz w obronie założyciela Wikileaks - Juliana Assange'a.

>> Czytaj także: Anonymous znowu atakuje

Cały raport dotyczący zagrożeń w 2010 roku dostępny jest na stronie Panda Security (w jęz. angielskim, PDF, str. 33).


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Panda Security