Od czerwca miały wejść w życie przepisy antypobieraczkowe i nowe prawa e-konsumentów. Niestety są powody, by opóźnić ten moment, nawet o wiele miesięcy.
reklama
Być może czytaliście w innych gazetach o tym, że od czerwca tego roku zmienią się przepisy dotyczące e-zakupów. Przykładowo może się wytłużyć termin na odstąpienie od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa.
Dziennik Internautów pisał również o tym, że mają być wprowadzone przepisy, które położą kres tzw. serwisom pobieraczkowym. Są to takie serwisy, które zachęcają do szybkiej rejestracji nie informując o tym, że już sama rejestracja oznacza zawarcie umowy z konsekwencjami finansowymi.
Zarówno przepisy antypobieraczkowe jak i nowe prawa e-konsumentów ma wprowadzić nowa Ustawa o prawach konsumenta. Dziennik Internautów pisał o tej ustawie kilkakrotnie. Pisały o niej również inne gazety i zapewniały, że ustawa wejdzie w życie od czerwca. Te gazety opierały się na rządowym projekcie ustawy, w którym wpisano "sztywną" datę wejścia w życie - 13 czerwca 2014 (zob. druk sejmowy nr 2076).
Problem w tym, że ta ustawa ciągle jest w Sejmie i nie wiadomo, kiedy zakończą się pracę nad nią. Tymczasem wszelkie e-sklepy będą musiały przygotować się do zmian, które ustawa dopiero wprowadzi. Istnieje ryzyko, że nowa ustawa wejdzie w życie zaraz po jej uchwaleniu i będzie to istna pułapka prawna dla e-sprzedawców, którzy będą musieli na gwałt zmieniać swoje regulaminy, procedury, systemy IT itd. Jeśli tego nie zrobią odpowiednio szybko, narażą się na ataki tzw. "klauzulowych trolli".
W Sejmie, w ramach prac w podkomisji zajmującej się tym projektem, zaproponowano już trzymiesięczny vacatio legis, czyli trwający 3 miesiące okres pomiędzy ogłoszeniem ustawy, a jej wejściem w życie. Jeśli ta propozycja przejdzie, przepisy z pewnością nie wejdą w życie w czerwcu.
Co więcej, przedsiębiorcy będą przekonywać polityków do jeszcze dłuższego vacatio legis, trwającego nawet 6 miesięcy. To oznacza, że nowe przepisy antypobieraczkowe oraz przepisy o prawach e-konsumenta weszłyby w życie w ostatnim kwartale tego roku. Taka propozycja nie wynika ze złośliwości przedsiębiorców. E-sklepy naprawdę potrzebują czasu na dostosowanie się do nowego prawa. Ta ustawa, oprócz przepisów antypobieraczkowych, wprowadza szereg nowych obowiązków dla firm.
Efektowny finisz - zdjęcie z Shutterstock.com
Jedną z organizacji, która namawia do zastosowania sześciomiesięcznego vacatio legis, jest Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji. Organizacja wystosowała swoje poparcie dla projektu ustawy, ale jednocześnie przypomniała, że wolą ustawodawcy unijnego było zastosowanie takiego okresu przejściowego, który pozwoli przygotować i przedsiębiorców i konsumentów na nowe zasady. Warto w tym miejscu przypomnieć, że nowa Ustawa o prawach konsumenta ma dostosowywać polskie prawo do wymogów unijnych.
- W krajach członkowskich, w których dokonano już transpozycji Dyrektywy, w większości przypadków ustawodawcy krajowy dochowali, co najmniej 6 miesięcznego vacatio legis - czytamy w dokumencie PIIT.
PIIT zauważa też, że dotychczas mniej niż połowa państw członkowskich dokonała transpozycji dyrektywy. Co więcej, nawet szef UOKiK jest przeciwny zbyt gwałtownemu wprowadzaniu ustawy. W wypowiedzi dla Polskiego Radia zauważył on, że samo uchwalenie przepisów nic nie daje. Sukcesem będzie faktyczne działanie tych przepisów.
Wszystko wskazuje na to, że bardzo potrzebne przepisy antypobieraczkowe będą musiały jeszcze zaczekać. Nie jest to jednak wina Sejmu, PIIT czy UOKiK. Prace nad tymi przepisami generalnie zaczęły się dość późno.
Czytaj także: Nadchodzi koniec serwisów pobieraczkowych? Jest szansa - zobacz projekt ustawy
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|