Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google, Yahoo, Facebook i eBay wystąpiły przeciwko jednemu z zapisów rządowej ustawy, która ich zdaniem da władzy zbyt wiele możliwości manipulowania prawem autorskim.

robot sprzątający

reklama


W połowie listopada, podczas otwarcia ostatniej sesji parlamentu w Londynie, królowa Elżbieta II zapowiedziała, że jej rząd zajmie się przed wyborami m.in. sprawami związanymi z prawem autorskim i infrastrukturą telekomunikacyjną. Poprzez działania te rząd chciałby zmniejszyć skalę piractwa komputerowego, a także wzmocnić wzrost gospodarczy dzięki rozwojowi usług informatycznych.

>> Czytaj więcej: Królowa zapowiedziała odcinanie internautów 

Wśród proponowanych rozwiązań jest jednak także niezwykle kontrowersyjne odłączanie internautów od sieci. Sankcja ta miałaby dotknąć osoby uporczywie dzielące się plikami chronionymi prawem autorskim, które nie reagowałyby na pisemne ostrzeżenia. Rozwiązaniu temu przeciwni są muzycy, operatorzy telekomunikacyjni, a także opozycja z Partii Konserwatywnej.

Okazuje się jednak, że zastrzeżenia budzą także inne zapisy przedstawionego właśnie projektu Digital Economy Act. Zgodnie z jednym z nich rząd mógłby dokonywać w prosty sposób zmian w prawie autorskim, wprowadzając nowe definicje, regulacje czy sankcje. Z takim obrotem spraw nie chcą się pogodzić największe firmy internetowe. Jak podaje serwis BBC News, Google, Facebook, Yahoo oraz eBay zwróciły się do lorda Petera Mandelsona, odpowiedzialnego za projekt, o usunięcie kontrowersyjnego zapisu.

Ten żądanie odrzucił, podkreślając, że rząd potrzebuje efektywnych narzędzi po to, by prawo nadążało za rozwojem technologicznym. Przedstawiciele wymienionych firm są jednak zdania, że nowa regulacja zniechęcać będzie do innowacji, podniesie także koszty prowadzonej działalności. Zapewniono także, że wykorzystanie zapisów ustawy wymagać będzie konsultacji z obiema izbami parlamentu, a także głosowania.

>> Czytaj także: Surowe prawo autorskie może szkodzić gospodarce

W przesłanym do lorda Mandelsona liście firmy podkreśliły także, że w pełni identyfikują się i popierają założenia ustawy w zakresie rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej i usług cyfrowych, widząc w tym szansę na rozwój społeczny i ekonomiczny. Są także zdania, że konieczna jest reforma prawa autorskiego - czytamy w liście opublikowanym w serwisie Pocket-lint.

Proponowana ustawa zwiększy także uprawnienia Ofcomu (odpowiednika naszego UKE), wprowadzi system oceny gier komputerowych przeznaczonych dla dzieci powyżej dwunastego roku życia, zmieni się również funkcja Kanału 4 brytyjskiej telewizji.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *