Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Portugalska sieć oplata polski handel spożywczy

14-12-2015, 15:58

W naszym rodzimym handlu rządzi kapitał zagraniczny – portugalski. Dwie największe sieci: hurtowy Eurocash i detaliczna Biedronka opanowały razem ponad 35% polskiego rynku, ocenianego na ponad 200 mld zł rocznie. Teraz konkurując ze sobą wycinając z rynku polskiego, małe sklepy i hurtownie, żerując na taniej sile roboczej polskich pracowników.

I choć oficjalnie obie sieci nie mają ze sobą nic wspólnego, to w rzeczywistości wiele je łączy m.in. portugalski kapitał i skład kadry menedżerskiej. I tak, przy akceptacji UOKiK, Państwowej Izby Handlu, portugalska rywalizacja nabiera tempa kosztem kurczącego się rynku polskich sieci spożywczych. A polityka rozwoju obu sieci jest bardzo skuteczna. Biedronka rośnie organicznie i ma już 36% rynku detalicznego. Eurocash metodą przejęć i eliminacji mniejszych podmiotów zdobył 20% udział w rynku hurtowym.

Eurocash to potęga – codziennie 150 hurtowni rozsianych po całym kraju hurtowni typu Cash & Carry zaopatruje grubo ponad 10 000 sklepów partnerskich pod szyldami Lewiatan, Delikatesy Centrum, ABC, Euro Sklep, Groszek czy Gama.

Eurocash znacznie umocnił swoją pozycję po przejęciu hurtowej spółki Emperii w 2011 roku, czyli Grupy Dystrybucyjnej „Tradis’’, właściciela części sieci spożywczej Lewiatan. W konsekwencji zaczął zaopatrywać niezależne detaliczne sklepy tak tanio, że były w stanie stawić czoło marketom. Pozornie właściciel Eurocash – Portugalczyk Luis Amaral stał się przeciwnikiem wielkich sieci handlowych, które w ostatnich latach wprost przetrzebiły małe sklepy. Według danych firmy badawczej Nielsen w ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba małych rodzinnych sklepów spadła o ponad 34 tys. (z 74 tys. w 2005 r. do 44 tys. w 2014 r.) w wyniku działań konkurencyjnych cenowo i powierzchniowo dyskontów i wielkopowierzchniowych sieci takich jak Biedronka.

W rzeczywistości Eurocash powoli przejmował mniejsze sieci rodzinnych sklepów (jak sieć Delikatesy Centrum od rodziny Rogala w 2014 r.), zapewniając sobie najlepsze lokalizacje i powoli eliminując lokalną konkurencję na rynku spożywczym. Aby zapewnić sobie większą dynamikę udziela franczyzy dla nowych sklepów pod marką abc i w rezultacie sieć Grupy urosła do ponad 2,3 tys. punktów. W ocenie firmy GFK obecnie prawie 40% wszystkich małych sklepów działa na podstawie umów franczyzowych.

Czy drobny handel zaopatrując się w Eurocash zdoła stawić czoło dyskontom i supermarketom? Czas pokaże. Pewne jest, że prezes Luis Amaral ma unikatową wiedzę o rynku detalicznym w Polsce, bowiem był… pierwszym szefem właściciela Biedronek i odkupił Eurocash od swojego pracodawcy.

Portugalski inwestor świetnie wykorzystuje zmieniające się przyzwyczajenia polskich konsumentów. Polaków znudziły i zmęczyły już wielkie zakupy w hipermarketach. Jak podkreślają analitycy firmy GFK Polonia, aby w handlu odnieść sukces, sklep musi być postrzegany jako tani, mieć produkty dobrej jakości i przede wszystkim znajdować się blisko domu.

Taka zmiana nastrojów konsumentów odbiła się negatywnie na sytuacji największego portugalskiego gracza na rynku detalicznym – sieci Biedronka (2,5 tys. sklepów) , należącej do firmy Jeronimo Martins. Biedronka odnotowała w 2014 roku spadek sprzedaży o 0,8 proc. Portugalczycy tłumaczą wprawdzie, że spadek wartości koszyka to efekt deflacji, z którą zmaga się cały handel, ale analitycy zwracają uwagę na to, że wcześniej Biedronka zredukowała swoje inwestycyjne plany – od 2015 roku otwiera 100 nowych placówek rocznie, czyli trzy razy mniej, niż pierwotnie planowano. A to oznacza, że Portugalczycy muszą zmienić ofertę i aranżację już funkcjonujących sklepów, by przychodziło do nich więcej klientów i by wydawali w nich więcej pieniędzy.

Co łączy portugalskie biznesy z Polsce?

Luis Amaral, choć rozstał się z Jeronimo Martins, nigdy nie zerwał całkowicie kontaktów z dawnymi kolegami z portugalskiej firmy. Szef Eurocashu utrzymuje dobre stosunki z kierownictwem tej największej w Polsce sieci detalicznej, m.in. z dyrektorem zarządzającym grupy JM Pedro Soaresem dos Santosem. Znają się dobrze. U początków Biedronki wspólnie rozkręcali „polski biznes”. Prawą ręką głównego akcjonariusza Eurocash SA jest brat Rui Amaral, który zanim trafił do Polski pracował w handlu oraz branży spożywczej, a także w Jeronimo Martins, gdzie był odpowiedzialny za rozwój sieci supermarketów Pingo Doce.

Jak to możliwe, że szef Eurocashu ma nadal przyzwolenie na przejmowanie ludzi swego dawnego pracodawcy – Jeronimo Martis. Choćby pozyskanie Carlosa Saraivy, sprawującego dziś funkcję członka zarządu w firmie Amarala, jeszcze w 2011 roku pracował dla Jeronimo Martins. Nabytek jest cenny. Saraiva bowiem od 2007 roku – czyli w okresie największych sukcesów Biedronki – odpowiadał w szeregach detalisty za kluczowe sfery: działy operacyjne, kadry a także departament ekspansji i techniczny.

Eurocash przedstawiał plany osiągnięcia obrotów ponad 20 mld zł w 2015 roku!! Dalsza ekspansja jego grupy ma być prowadzona w oparciu o rozwój organiczny i akwizycje, a dodatkowe zyski są już tylko kwestią czasu.

Portugalskie sieci są wyjątkowo dochodowym biznesem. Z analiz finansowych InfoVeriti wynika, że Biedronka, z ponad 36 mld zł obrotu w 2014 r., miała rentowność na poziomie 3% (spadek z 4% w 2013 r.) a zysk jaki osiągnęła z każdej zainwestowanej złotówki włożonego kapitału wyniósł 0,51 zł !!! To znacznie powyżej średniej dla polskich firm spożywczych gdzie wynosi on 0,12 zł. Drugi, portugalski potentat – Eurocash, z ponad 16 mld zł obrotu w 2014 r., osiąga rentowność na poziomie 2% netto i zysk z każdej zainwestowanej złotówki 0,31 zł, też znacznie powyżej średniej dla rynku, która wynosi 0,18 zł.

Jak to jest możliwe?

To efekt bardzo restrykcyjnej polityki cenowej wobec dostawców, zatrudnienia pracowników na niskich płacach i w systemie pracy czasowej. Gdyby nowy podatek obrotowy zaczął obowiązywać w wysokości 2%, Skarb Państwa zebrałbym tylko od portugalskich sieci ponad 1,2 mld zł!

Dlatego duże sieci tak bardzo boją się wizji podatku obrotowego. Jak wyliczyli analitycy banku Espirito Santo (BESI) na zlecenie portalu dlahandlu.pl (maj 2015), gdyby podatek wszedł w życie, to akcje spółki Jeronimo Martins, właściciela Biedronki, stracą aż jedną dwunastą wartości. Oznacza to przecenę firmy o 2,5 mld zł!

Więcej przeczytają Państwo na portalu Manager24.pl

- Manager24.pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              





Ostatnie artykuły: