Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Po co ministerstwu wiele stron WWW? Pytanie w kontekście przejrzystości konsultacji IPRED

03-03-2013, 15:19

Czy to dobrze, gdy ministerstwo prowadzi kilka różnych stron informacyjnych? Dziennik Internautów zawsze twierdził, że to nic dobrego i nadal trzyma się tej opinii. Ministerstwo kultury jest innego zdania. Podyskutujmy zatem.

Wczoraj w Dzienniku Internautów ukazał się mój artykuł pt. Co łączy IPRED i ACTA? Ministerstwo pyta o zdanie, ale nie chce, by wszyscy to wiedzieli.

W artykule zauważyłem, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało o ważnych konsultacjach w sprawie dyrektywy IPRED, ale zrobiło to za pośrednictwem strony prawoautorskie.gov.pl. Jest to strona rządowa, wiem o tym. Uważam jednak, że sposób informowania obywateli przez strony rządowe powinien być o wiele bardziej przejrzysty i jednolity.

Ministerstwo kultury "prostuje"

Dziś otrzymałem e-mailem "sprostowanie" z ministerstwa kultury. Pełną jego treść zamieszczam pod tym tekstem. Ministerstwo zarzuca mi pisanie nieprawdy o konsultacjach ws. IPRED, ale tak naprawdę nie potrafi wskazać choć jednego nieprawdziwego stwierdzenia w moim tekście. W sprostowaniu czytamy m.in.:

Resort kultury postanowił zamieścić informację o konsultacjach na stronie www.prawoautorskie.gov.pl (...) Warto tu podkreślić, że komunikat o konsultacjach, do którego nie był w stanie dotrzeć Pan Redaktor, został zamieszczony na stronie rządowej.

Jeśli teraz zajrzycie do mojego wczorajszego tekstu, to zauważycie, że pisałem dokładnie o tym samym. Drobna poprawka - ja byłem w stanie dotrzeć do komunikatu, tylko ministerstwo mi tego nie ułatwiło ;-)

Ponadto w sprostowaniu czytamy:

To, że komunikat o konsultacjach pojawił się w tym miejscu, nie powinno zatem dziwić Pana Redaktora Maja.

I mnie to nie dziwi. Natomiast jako obywatela razi mnie to, że komunikat pojawił się tylko i wyłącznie na stronie prawoautorskie.gov.pl!

Problem: mnożenie stron WWW

Ustalmy teraz stan faktyczny. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prowadzi za pieniądze podatników swoją stronę internetową pod adresem MKiDN.gov.pl. W ramach tej samej domeny działa strona BIP, ale ponadto - jak wiemy - ministerstwo prowadzi serwis o prawie autorskim - prawoautorskie.gov.pl.

Wydawanie pieniędzy na kolejne serwisy oburzy wiele osób, ale mnie dodatkowo oburza fakt, że jako obywatel muszę śledzić kilka serwisów, by zdobyć pełne informacje o działalności jednego ministerstwa. To jest chore i to wcale nie służy przejrzystości.

Dziennik Internautów podejmował już temat rządowych serwisów internetowych, które mnożą się bez opamiętania. Rzecznik ministerstwa kultury chce mnie i nas wszystkich przekonać, że rozmnożenie serwisów i umieszczanie na nich różnych informacji jest przejrzyste. Otóż nie jest, panie rzeczniku. Nie i kropka.

Porada dla ministerstw

Powtórzę teraz coś, o czym pisałem dawno temu przy okazji ACTA. Ministerstwo kultury i wszystkie inne ministerstwa powinny informować o konsultacjach w dziale "Aktualności" na swoich "głównych" stronach, tak żeby wszyscy widzieli ogłoszenie o konsultacjach. Nie jest dobrą praktyką umieszczanie informacji o konsultacjach wyłącznie na stronach "tematycznych". 

Sonda
Czy zgadzasz się z autorem, że nadmiar rządowych stron WWW nie służy przejrzystości?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Rozrzucanie informacji w różnych serwisach nie służy rzetelnemu informowaniu o pracach ministerstwa.

Swoją drogą - Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji jakoś może informować o konsultacjach w opisany przeze mnie sposób. Dlaczego MKiDN nie może robić tak samo? Czy rzecznik widzi to pytanie i na nie odpowie?

Tekst "sprostowania"

Poniżej pełny tekst "sprostowania", które dziś otrzymałem e-mailem. Możecie je porównać z moim tekstem, by się przekonać, że to sprostowanie niczego nie prostuje, a MKIDN albo nie rozumie opisywanego przeze mnie problemu, albo nie chce go rozumieć.

Wbrew temu co twierdzi autor artykułu Pan Redaktor Marcin Maj, MKIDN zabiega o to, by o uruchomionych przez resort kultury konsultacjach w sprawie cywilnych środków egzekwowania praw własności intelektualnej usłyszeli wszyscy zainteresowani.

W pierwszej kolejności należy zauważyć, że konsultacje w sprawie cywilnych środków egzekwowania praw własności intelektualnej. przeprowadza Komisja Europejska. Konsultacje te są całkowicie jawne, a na stronie Komisji znajduje się specjalny formularz z pytaniami, skierowany do zainteresowanych podmiotów. Resort kultury postanowił zamieścić informację o konsultacjach na stronie www.prawoautorskie.gov.pl po to, by ta wiadomość dotarła do jak najszerszego grona odbiorców w Polsce. Resortowi kultury zależy, aby w konsultacjach Komisji Europejskiej wzięło udział jak najwięcej podmiotów polskich.

Warto tu podkreślić, że komunikat o konsultacjach, do którego nie był w stanie dotrzeć Pan Redaktor, został zamieszczony na stronie rządowej, bo taką stroną jest portal www.prawoautorskie.gov.pl. Co istotne, przeniesiono tu wszystkie publikowane przez MKiDN materiały z zakresu prawa autorskiego. To, że komunikat o konsultacjach pojawił się w tym miejscu, nie powinien zatem dziwić Pana Redaktora Maja, tym bardziej, że o powstaniu portalu informowały liczne media, a strona została przygotowana po to, by internauci, dziennikarze i wszyscy zainteresowani prawem autorskim mieli łatwy dostęp do uporządkowanych informacji z tego zakresu.

Należy również wyjaśnić, że resort kultury przygotowuje własne odpowiedzi na pytania, które w wyżej wskazanych konsultacjach Komisja Europejska postawiła przedstawicielom administracji publicznej. By zebrać rzetelny materiał resort kultury przygotował listę pytań, którą z kolei bezpośrednio skierował do podmiotów mających doświadczenie w zakresie stosowania cywilnych środków egzekwowania praw własności intelektualnej, czyli takich, które będą w stanie udzielić rzeczowych odpowiedzi np. na pytanie

W jakim charakterze i jak często uczestniczą Państwo w sądowych postępowaniach cywilnych dotyczących naruszeń praw własności intelektualnej?

lub pytanie

Z jakimi trudnościami spotkali się Państwo w przypadku dochodzenia roszczeń związanych z naruszeniami praw własności intelektualnej w innych państwach członkowskich UE?

Do podmiotów, których nie ma w rozdzielniku a są zainteresowane tematem, MKiDN skierowało komunikat z zaproszeniem i serią pytań, które znajdują na stronie www.prawoautorskie.pl.

A może Dziennik Internautów powinien sobie utworzyć stronę pseudosprostowania.com.pl i na tej stronie opublikować to coś?

AKTUALIZACJA

Jeden z Czytelników słusznie zwrócił uwagę w komentarzach, że publikując tzw. sprostowanie, pominąłem nazwisko rzecznika, który je przysłał.

Pragnę zatem poinformować, że przytoczony na końcu artykułu e-mail został przesłany z adresu rzecznik@mkidn.gov.pl, który nie identyfikuje konkretnej osoby. Z informacji zawartych w sygnaturce e-maila (i tylko tam) wynika, że autorem sprostowania jest Maciej Babczyński, Rzecznik Prasowy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nie ma jednak 100% pewności, czy jest on faktycznie autorem tej wiadomości.

W komentarzach zwrócono nam również uwagę, że publikowanie polemiki do "sprostowania" jest niezgodne z prawem prasowym. Jest to prawda, jeśli przesłany komunikat rzeczywiście wyczerpuje wymogi stawiane sprostowaniu. Zgodnie z art. 31 prawa prasowego sprostowanie ma zawierać "rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej".

W przytoczonym powyżej sprostowaniu nie wskazano informacji nieprawdziwych z mojego pierwszego tekstu na temat konsultacji IPRED. Można nawet odnieść wrażenie, że autor "sprostowania" nie zadał sobie trudu uważnego przeczytania "prostowanego" tekstu.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl



Ostatnie artykuły:




fot. Freepik