Mimo porażki w Dystrykcie Kolumbii, US Copyright Group złożyła kolejny grupowy pozew. Wygląda jednak na to, że także i w tym przypadku ogromna większość pozwanych zostanie z niego wykreślona.
reklama
Zapowiadało się na największy pozew w historii P2P. Skończyło się na jego wycofaniu. Powód? US Copyright Group na zlecenie twórców filmu The Expendables pozwała 23 tysiące osób. Dokumenty złożone zostały w sądzie w Dystrykcie Kolumbii. A ten orzekł, że może zająć się tylko tymi osobami, które fizycznie mieszkają w zasięgu jego jurysdykcji. W ten sposób z pozwu wykreślono 99 proc. pozwanych. W tej sytuacji powodowie postanowili zrezygnować całkowicie z dochodzenia swoich praw, uznając zapewne, że ściganie internautów we wszystkich stanach byłoby zbyt kosztowne.
Mogłoby się wydawać, że wnioski z tego doświadczenia zostały wyciągnięte. Nic bardziej mylnego. US Copyright Group ponownie na zlecenie wytwórni Nu Image złożyła pozew do sądu w Marylandzie. Jako oskarżonych wskazano 4.165 adresów IP. Sprawa dotyczy filmu The Mechanic. W dokumentach napisano, że powodowie mają wszelkie przekonanie, iż pozwani znajdują się w zasięgu jurysdykcji sądu lub też większa część naruszenia praw autorskich miała miejsce właśnie w tym stanie.
Serwis TorrentFreak sprawdził adresy IP. Okazało się, że zaledwie 2,0 proc. z nich znajdowało się w Marylandzie. Z pozostałych największa część - 13,1 proc. - pochodzi z Kalifornii. Czy zapadnie analogiczny wyrok? Sędziowie w Stanach Zjednoczonych już kilkukrotnie dawali do zrozumienia, że nie chcą tego typu pozwów grupowych. Znaleźli więc takie argumenty prawne - w tym przypadku miejsce zamieszkania pozwanych - by ukrócić te praktyki.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*