Poprzedni rząd przymierzał się do objęcia smartfonów i tabletów opłatą reprograficzną, która zasiliłaby fundusz organizacji takich jak ZAiKS. Obecnie ministerstwo kultury nie planuje zmian w tym obszarze i nie wprowadzi ich bez konsultacji - dowiedział się Dziennik Internautów. Spytaliśmy ministerstwo również o dozwolony użytek i copyright trolling.
reklama
Krótko po wybraniu nowego rządu, zwróciłem się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o przedstawienie stanowiska nowego ministra w sprawach ważnych dla społeczeństwa informacyjnego. Na odpowiedź musiałem czekać dość długo i nic dziwnego - zadaję zwykle dość specyficzne pytania. Wreszcie dostałem odpowiedź.
Zadałem ministerstwu następujące pytania.
Poniżej zaprezentuję wam odpowiedzi, jakie przesłało do mnie centrum informacyjne MKiDN. Pod tymi odpowiedziami nikt nie podpisał się z nazwiska. Możemy je chyba uznać za ogólne stanowisko ministerstwa.
Aktualny plan działań legislacyjnych MKiDN nie przewiduje zmian przepisów dotyczących opłat, o których mowa w art. 20 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Ostateczna decyzja w tym zakresie zostanie jednak podjęta po dokładnym poznaniu przez Ministra wszystkich aspektów tej sprawy. Jakiekolwiek ewentualne propozycje zostaną poddane szerokim konsultacjom publicznym.
Taka odpowiedź może cieszyć. Poprzedni rząd niby wysłuchiwał uwag obywateli, ale jednocześnie pozwalał na dziwne kurtuazyjne wizyty przedstawicieli ZAiKS u pani minister. To nie był właściwy sposób prowadzenia rozmów na temat tak kontrowersyjnej sprawy. Cieszyć może to, że nowy minister najpierw chce zgłębić temat.
Rozszerzenie dozwolonego użytku edukacyjnego na podmioty niemieszczące się w kategorii instytucji typowo edukacyjnych byłoby niezgodne z prawem międzynarodowym i europejskim. Podmioty zajmujące się ubocznie działalnością edukacyjną mają szerokie możliwości korzystania z utworów w ramach prawa cytatu (jednym z dozwolonych celów cytatu jest nauczanie). W chwili obecnej żadne zmiany w zakresie dozwolonego użytku nie są planowane, ale MKiDN będzie oczywiście w dalszym ciągu analizować funkcjonowanie w praktyce przepisów o dozwolonym użytku, w tym także wprowadzonych nowelizacją z 11 września 2015 r.
Z tego co mi wiadomo, niektóre organizacje pozarządowe mają w tej kwestii odmienne zdanie. Ich zdaniem umowy międzynarodowe wcale nie stoją na przeszkodzie, aby rozszerzyć zakres dozwolonego użytku edukacyjnego na więcej instytucji. Będziemy z uwagą śledzić dyskusję na ten temat.
Dostosowanie prawa autorskiego do "wyzwań cyfrowych" będzie celem inicjatyw zapowiadanych przez Komisję Europejską w ramach Strategii Jednolitego Rynku Cyfrowego. MKiDN będzie aktywnie uczestniczyć w pracach prowadzonych w tym zakresie na szczeblu europejskim, we współpracy z wszystkimi zainteresowanymi stronami.
Obecnie trwają konsultacje społeczne dotyczące dokumentów opublikowanych przez Komisję 9 grudnia 2015 r. - komunikatu "W kierunku nowoczesnych, bardziej Europejskich ram prawa autorskiego" oraz projektu rozporządzenia w sprawie zapewnienia możliwości trans granicznego przenoszenia usług online (http://www.prawoautorskie.gov.pl/pages/posts/resort-kultury-rozpoczal-konsultacje-dotyczace-kolejnych-dokumentow-ke-opublikowanych-w-ramach-realizacji-strategii-jednolitego-rynku-cyfrowego-895.php). Równocześnie w najbliższym czasie rozpocznie się proces implementacji do polskiego porządku prawnego dyrektywy 2014/26/UE w sprawie zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi oraz udzielania licencji wieloterytorialnych dotyczących praw do utworów muzycznych do korzystania online na rynku wewnętrznym.
Jeśli chcecie więcej wiedzieć na temat wspomnianych planów Komisji Europejskiej, przeczytajcie nasz tekst pt. Reforma prawa autorskiego w UE rusza na dobre. Niby jest ambitna, ale już rozczarowuje.
W dotychczasowych wypowiedziach na ten temat MKiDN wskazywało, że problem nie jest spowodowany niewłaściwą redakcją przepisów prawa autorskiego czy też ich błędną interpretacją, ale nadużywaniem uprawnień prawno-autorskich przez niektóre osoby czy też reprezentujących ich zawodowych pełnomocników. Z nadużywaniem praw podmiotowych mamy do czynienia w wielu dziedzinach prawa cywilnego i prawa pracy - zjawisko to zawsze podlega kontroli sądowej.
"Copyright trolling" będzie przedmiotem analizy grupy roboczej powołanej przy Zespole ds. Przeciwdziałania Naruszeniom Prawa Autorskiego i Praw Pokrewnych, której pierwsze posiedzenie odbyło się w dniu 29 października 2015 r. (http://www.prawoautorskie.gov.pl/pages/posts/rozpoczynaja-sie-prace-grup-roboczych-zespolu-ds.-przeciwdzialania-naruszeniom-prawa-autorskiego-i-praw-pokrewnych-864.php).
Stanowisko w sprawie copyright trollingu określiłbym jako mocno zachowawcze, ale jest w nim jeden dobry element. Ministerstwo przyznało wprost, że dochodzi do nadużywania uprawnień prawno-autorskich.
Dziennik Internautów po raz pierwszy pytał ministerstwo kultury o copyright trolling w styczniu 2014 roku. Wówczas ministerstwo wspomniało o możliwości nadużyć, ale skupiało się na tym, że prawo pozwala na dochodzenie roszczeń. Z zainteresowaniem będziemy śledzić dalsze dyskusje na ten temat.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|