Blisko pół miliarda euro wyniosła strata Nokii w drugim kwartale 2011 roku. Firma praktycznie przestała istnieć w Ameryce Północnej. Pozostałe regiony, poza Ameryką Łacińską, także zanotowały poważne spadki sprzedaży i przychodów. Z Espoo płyną bardzo niepokojące wiadomości.
reklama
Nokia, największy na świecie producent telefonów komórkowych, opublikowała wyniki finansowe za drugi kwartał 2011 roku. Zgodnie z przewidywaniami analityków, firma zakończyła kwartał stratą operacyjną w wysokości 487 milionów euro oraz łączną w wysokości 492 mln euro. Jeszcze rok wcześniej pochwalić się mogła zyskiem w wysokości 295 mln euro. Strata na jednej akcji wyniosła 10 eurocentów.
Łączne przychody firmy wyniosły 9,28 mld euro, co oznacza spadek o 7 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. W przypadku segmentu telefonów komórkowych był on jeszcze głębszy, bo 20-procentowy. Sprzedaż telefonów komórkowych spadła także o jedną piątą, osiągając poziom 88,5 mln urządzeń. Co powinno martwić firmę, to fakt, że sprzedaż smartfonów spadła aż o 34 proc. (do 16,7 mln urządzeń), a zwykłych komórek o 16 proc. (do 71,8 mln sztuk). Przychody z tych segmentów wyniosły odpowiednio 2,37 mld euro (-32 proc.) oraz 2,55 mld euro (-20 proc.).
Z 61 do 62 euro wzrosła średnia cena sprzedanego telefonu, przy czym w przypadku smartfonów mamy wzrost ze 139 do 142 euro, a w przypadku zwykłych telefonów spadek z 37 do 36 euro. Strata tego segmentu wyniosła 247 mln euro wobec 643 mln euro zysku rok wcześniej.
Jedynie w Ameryce Łacińskiej udało się zwiększyć ilość sprzedanych telefonów - wzrost wyniósł 10 proc. (do 12,3 mln urządzeń). W pozostałych regionach zanotowano spadki - od 2 proc. na Bliskim Wschodzie i Afryce do 42 proc. w Ameryce Północnej. W przypadku przychodów wzrost odnotowano w Ameryce Łacińskiej (+31 proc., do 727 mln euro) oraz na Bliskim Wschodzie i Afryce (+6 proc., do 988 mln euro). 61-procentowy spadek (do 88 mln euro) stał się udziałem Ameryki Północnej, a 23-procentowy Europy.
Tak fatalne wyniki w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie mogą skłonić firmę do wyjścia z tego rynku. Gra przestaje być bowiem warta świeczki - Motorola, Apple, RIM, a także azjatyccy producenci mają tam zdecydowanie silniejszą pozycję. Nokia już zapowiedziała wycofanie się z rynku japońskiego.
NAVTEQ przyniósł przychody w wysokości 245 mln euro, o 3 proc. mniej niż w Q210. Ograniczeniu uległa strata operacyjna - z 81 do 58 mln euro. Znacznie lepiej wygląda za to sytuacja w Nokia Siemens Networks - przychody osiągnęły poziom 3,64 mld euro i były o 20 proc. wyższe niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Strata operacyjna wyniosła 111 mln euro wobec 179 mln euro rok wcześniej.
Stephen Elop, dyrektor generalny Nokii, powiedział, że "wyzwania, z jakimi musimy się zmierzyć w momencie transformacji strategii, były w drugim kwartale znacząco bardziej widoczne niż się tego spodziewano". Dodał jednak, że działania, mające na celu ograniczenie ich wpływu zaczynają przynosić pierwsze efekty. Firma podjęła pewne kroki w Chinach i Europie, a także przyjęła bardziej elastyczną politykę cenową (o obniżkach cen smartfonów informowaliśmy w Dzienniku Internautów).
Fiński producent zamierza przyspieszyć działania zmierzające do ograniczenia kosztów operacyjnych o miliard euro rocznie w segmencie telefonów komórkowych. Pierwotnie zakładano, że kwota ta w pełni widoczna będzie w roku 2013. Można podejrzewać, że oznacza to większe i szybsze zwolnienia pracowników. Oprócz tego Nokia zrezygnuje z części usług dostarczanych przez firmy zewnętrzne, jak również zredukuje koszty działania swoich oddziałów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|