Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Facebook: Użytkownicy wciąż nabierają się na to samo

17-07-2012, 17:36

Niewiedza i naiwność na Facebooku jest niewybaczalna. Wystarczy chwila, by zarazić nie tylko siebie, ale również rozesłać wirusy znajomym.

Aplikacje, które fałszywie informują o tym, że ujawnią, kto przeglądał Twój profil, są obecne na Facebooku już od ponad kilkunastu miesięcy - zauważa firma Sophos. Choć problem nagłaśniano wiele razy, internauci wciąż nabierają się na te same sztuczki cyberprzestępców.

Niektórych rzeczy się nie dowiesz

Sonda
Spotkałeś się z wirusami na Facebooku?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Z pewnością wiele osób bardzo chciałoby się dowiedzieć, kto przegląda ich profil na Facebooku. Społecznościowy gigant nie ma jednak zamiaru ujawniać takich informacji. Łatwo się domyślić, że po wprowadzeniu zmian tego typu internauci zwyczajnie unikaliby niepotrzebnych kliknięć, co jest bardzo nie na rękę Facebookowi.

Informacje o tym, kto się nami interesuje, dla wielu byłyby bardzo cenne. Wiedzą o tym cyberprzestępcy, którzy niezmiennie korzystają z naiwności i niewiedzy internautów, proponując ujawnienie takich danych. Oczywiście oszuści nie mają do nich dostępu, a zamiast tajemnej wiedzy użytkownikowi oferują złośliwe oprogramowanie.

Czas nie leczy niewiedzy

Według Sophos opisane powyżej ataki to problem nieustający od ponad 18 miesięcy. Facebook oczywiście stara się walczyć ze złośliwym oprogramowaniem w swojej witrynie, jednak jak widać, wciąż ma jeszcze wiele do zrobienia.

Sytuacji nie poprawia również fakt, że złośliwe oprogramowanie rozpowszechnia się uwiarygadniane przez naszych znajomych. Facebookowe aplikacje same publikują w ich imieniu wpisy, które skonstruowane są zwykle tak, by zachęcić do kliknięć. Później internauci odsyłani są często na strony z reklamami.

Ostrożność zwykle wystarczy

Jeśli wiemy, jak rozpowszechnia się złośliwe oprogramowanie na Facebooku, wystarczy już tylko być ostrożnym i nie klikać w podejrzanie wyglądające wiadomości. Gdy z rozpędu wejdziemy jednak na stronę złośliwej aplikacji, będzie ona wymagała jeszcze nadania jej odpowiednich uprawnień: dostępu do informacji prywatnych czy publikowania wpisów. 

Facebook zadbał więc o to, by jedno kliknięcie nie wystarczyło do zarażenia się wirusem. Tylko od nas zależy jednak, czy uwierzymy w kolejną nieprawdopodobną funkcję i udostępnimy złośliwej aplikacji szczegółowe dane.

Czytaj także: Facebook: Nowy rodzaj ataków. Zobacz, jak się ochronić


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *