Na rynku Yahoo nie może walczyć z Facebookiem, więc starszy gracz postawił na wykorzystanie swoich patentów. Facebook ma zapłacić za korzystanie z nich, albo będzie pozwany. Patentowe wojny są już normą na rynku oprogramowania i sprzętu, ale najwyraźniej nie da się ich uniknąć także na rynku e-usług.
reklama
Facebook, przygotowując się do giełdowego debiutu, musiał odsłonić swoje słabe strony. Wymieniono wśród nich problemy prawne m.in. z własnością intelektualną. Facebook stara się o kilka patentów, ale ich uzyskanie nie jest pewne, a na amerykańskim rynku jest to kwestia przetrwania.
Patentowy atak nadszedł z najmniej oczekiwanej strony. New York Times podaje, że Yahoo chce wymusić od Facebooka wykupienie licencji na 10-20 patentów dotyczących m.in. technologii personalizowania stron internetowych, funkcji społecznościowych oraz przesyłania wiadomości. Facebook może zapłacić albo czeka go proces.
New York Times dowiedział się o tym od ludzi zbliżonych do sprawy, a rzecznik Yahoo oficjalnie potwierdził, że "Yahoo odpowiada przed posiadaczami akcji, pracownikami i innymi udziałowcami za bronienie swojej własności intelektualnej" (zob. NYT, Yahoo Warns Facebook of a Potential Patent Fight).
W chwili obecnej nikt nie wie, ile pieniędzy może żądać Yahoo oraz ile faktycznie może wyciągnąć. Wiadomo natomiast, że nie od dziś patenty Yahoo oceniane są wysoko. Można się nawet spotkać z opiniami, że jest to najpotężniejsze portfolio patentowe, jeśli chodzi o e-usługi. W sumie firma z z Sunnyvale może mieć ponad tysiąc przyznanych patentów i nic dziwnego - działa ona od lat 90. ubiegłego wieku.
Yahoo nie ma skrupułów. Do tej pory relacje Facebook - Yahoo były bardzo dobre. Starszy gracz korzystał z funkcji Facebooka, m.in. umożliwiając logowanie się do swoich usług z użyciem loginu społecznościowego giganta. Yahoo jest też ważnym dostawcą newsów, a Facebook pomaga w zdobywaniu czytelników.
Josh Constine z TechCruncha zauważa, że Facebook jest obecnie w trudnym okresie - szykuje się do debiutu giełdowego, więc nie będzie mu zależało na budowaniu niepewności co do własności intelektualnej. Atak Yahoo był też niespodziewany. Wszystko wskazuje na to, że pracownicy firmy z Sunnyvale w tym samym dniu zgłosili się do Facebooka i poinformowali o sprawię New York Timesa. Prawnicy Facebooka nie mieli więc czasu, aby przygotować się do odparcia zarzutów (źródło TechCrunch, Yahoo Stabs Facebook In The Back, Says Pay For Its Patents Or Get Sued).
Zobaczymy, co ta sprawa przyniesie, a tymczasem warto zwrócić uwagę na to, że własność intelektualna nie musi służyć kreatywności, ale jest narzędziem do eliminowania lub osłabiania konkurencji. Wiele patentów Yahoo może być marnej jakości, ale mimo to będą one skutecznym orężem. To możliwe jest w kraju takim, jak USA, gdzie idea własności intelektualnej przekroczyła granice zdrowego rozsądku.
Głośne ostatnio porozumienie ACTA nie ma eksportować do innych krajów amerykańskiego myślenia o patentach, ale efekt ten USA chce osiągnąć za pomocą innego dokumentu - Trans Pacific Partnership (TPP), który również powstaje w warunkach mało demokratycznych. Warto o tym przypominać przy okazji opisywania patentowych wojen.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|