Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Tusk de facto przyznaje: jest prikaz, by podpisać ACTA

25-01-2012, 08:49

Premier stwierdził, że Polska nie może być jedynym krajem, który nie przestrzega praw autorskich i dlatego trzeba podpisać ACTA. To chyba najbardziej fantastyczne stwierdzenie ze wszystkich, jakie rzucili w ostatnim czasie Tusk i jego ministrowie. Przecież ACTA nie ma zmieniać polskiego prawa (zapewniał o tym minister Boni), więc dlaczego ACTA ma być tak ważna dla ochrony praw autorskich w Polsce?

Ja zazwyczaj dużo piszę i komentuję. Być może za dużo. Czasem trzeba oddać głos ekspertom, politykom, stronom sprawy. Zrobię to. Zacytuję dwie różne wypowiedzi przedstawicieli rządu, które dotyczą ACTA i padły w ostatnim czasie. Najpierw wypowiedź ministra Boniego (zaczerpnięta ze strony MAC).

Prawnicy mówią, że ACTA nie wymaga żadnych zmian w polskim prawie. W innych krajach – tak, w Polsce – nie

A teraz wypowiedź Donalda Tuska, cytat za Gazetą Wyborczą.

Ekstrawagancją byłoby, gdyby Polska tej umowy nie podpisała i była jedynym krajem, który w Europie nie przestrzega praw autorskich

No więc jak to właściwie jest? Boni twierdzi, że ACTA nie wymaga zmian w polskim prawie, natomiast Tusk uważa, że jeśli nie podpiszemy tego porozumienia, będziemy krajem "nieprzestrzegającym praw autorskich". Nie wiem, jak Wy, drodzy Czytelnicy, ale ja tu widzę pewną niespójność. 

Wiele można o tej niespójności napisać. Wiele można napisać o wadach ACTA i dotychczasowych kontrowersjach, które ciągną się przecież od lat. Ja jednak postaram się skomentować to krótko, w punktach, aby cenne wypowiedzi Boniego i Tuska nie zginęły w zbyt długim tekście.

  1. Tusk chcąc nie chcąc przyznał, że podpisuje ACTA, bo istnieje odgórna presja na podpisanie tego porozumienia. Już wcześniej wykazano, że jest to presja ze strony USA
  2. Prawo autorskie w Polsce i zasady jego egzekwowania powinny być stanowione w Polsce, a nie w ramach międzynarodowej umowy.
  3. W Polsce zaangażowanie organów ścigania w sprawy związane z prawem autorskim już jest absurdalnie duże, nawet bez ACTA. Policja dostaje od przemysłu rozrywkowego "Złote Blachy" (coś jak łapówka), policja obiecuje przywiązywanie szczególnej wagi do ścigania naruszeń praw autorskich, a ponadto przedstawiciele policji pojawiają się na imprezach branżowych, na których proponuje się likwidację dozwolonego użytku. 
  4. W XXI nie trzeba się zastanawiać nad egzekwowaniem praw autorskich, ale nad ich reformą, bo są zbyt restrykcyjne. Mówiła o tym Neelie Kroes z Komisji Europejskiej, słusznie zauważając, że obecny system jest nieefektywny i artystów nie wykarmi. 

Czy trzeba tu coś dodawać?

Trzeba. Dyskutując o ACTA, uważajmy na "chochoły". Zwolennicy ACTA będą nas nazywać złodziejami lub piratami, co pozwoli zepchnąć dyskusję na nieistotne kwestie (to tzw. atak na chochoła). Ja już publicznie ogłosiłem, że nie jestem piratem, a mimo to ACTA mi się nie podoba. Wiem, że takich ludzi jest znacznie więcej. Przypominajmy o tym rządowi. Nie chcemy kraść. Chcemy żyć w państwie, które szanuje pewne podstawowe wartości.

Czytaj: Wszystko o ACTA (2008-2012)


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR







Tematy pokrewne:  

tag rządtag prawotag Michał Bonitag Donald Tusktag chochołytag ACTA