Choć organizacje walczące z piractwem doprowadziły do zamknięcia popularnej usługi umożliwiającej wymienianie się plikami, na tym nie kończą się ich roszczenia.
reklama
LimeWire udostępniało klienta sieci Gnutella, który wykorzystywany był przez internautów najczęściej do dzielenia się filmami i muzyką.
Jak informowaliśmy w Dzienniku Internautów jakiś czas temu, LimeWire zniknęło z sieci wraz z końcem 2010 roku. Według RIAA taki krok był jedynym skutecznym zabiegiem, który mógł powstrzymać wielomilionowe straty. Choć dostosowano się do tak drastycznych kroków, nikt nie zamierza rezygnować z dochodzenia odszkodowań w związku z wcześniejszym funkcjonowaniem narzędzia.
Wytwórnie takie, jak EMI, Warner Bros. i Universal, Sony, według serwisu TorrentFreak wciąż niepokoją właścicieli LimeWire. Wiele procesów toczonych jest także przez mniejsze podmioty, które zarzucają usłudze "celowe zachęcanie do naruszeń prawa" oraz "istotne naruszenia prawa autorskiego przez użytkowników".
Choć organizacje walczące z piractwem spodziewają się niemałych zysków z tytułu odszkodowań, przychody LimeWire zostały całkowicie odcięte po zamknięciu usługi. Otwarty pozostaje także problem walki z piractwem, gdyż użytkownicy zablokowanego klienta po prostu zmienili program na inny.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|