Dostrzegają ich ogromne zalety, jak chociażby nawiązanie bezpośredniego kontaktu z obywatelami. Zwracają też uwagę na pewne zagrożenia. Nie mają jednak wątpliwości, że współczesna polityka nie może już bez nich istnieć.
reklama
Media społecznościowe mają coraz większe pole oddziaływania, korzystają z nich nie tylko młodzi internauci, ale także starsi. Sam Facebook, największy serwis społecznościowy, ma już ponad pół miliarda użytkowników na całym świecie. Wokół takiej skali nie można przejść obojętnie. Świadomość znaczenia komunikacji elektronicznej w dzisiejszym społeczeństwie ma Parlament Europejski. Zdaje on sobie także sprawę, że media tradycyjne nie tylko zbyt mało czasu poświęcają sprawom Unii Europejskiej, nie dają one także możliwości interakcji.
SZANSE
Serwisy społecznościowe, mikroblogowe czy też fora lukę tę doskonale wypełniają. W listopadzie Dziennik Internautów informował o planowanych w PE szkoleniach z zakresu wykorzystania mediów społecznościowych w komunikacji z obywatelami Unii Europejskiej. Przeprowadzone w zeszłym tygodniu z inicjatywy włoskiej organizacji "Lo Spazio della Politica" warsztaty internetowe potwierdziły słuszność obranego kierunku.
60 procent eurodeputowanych korzysta już z jakiegoś medium społecznościowego. Większość z nich traktuje je jako narzędzie bezpośredniej komunikacji z obywatelami, a także kanał informowania o swoich działaniach na forum Parlamentu Europejskiego. W ciągu roku podwojeniu uległa także liczba europosłów korzystających z Facebooka. Rośnie więc świadomość znaczenia nowych form komunikacji. Jest to o tyle ważne, że wielokrotnie unijnym instytucjom zarzucano oderwanie od zwykłych ludzi i brak interakcji.
Uczestniczący w warsztatach posłowie podkreślali, że nierzadko o wydarzeniach można szybciej dowiedzieć się z mediów społecznościowych niż z tradycyjnych. Jako przykład podano wydarzenia z Tunezji - w internecie pierwsze wzmianki o tym, że szykować się może przewrót polityczny pojawiły się trzy tygodnie przed tym, jak zaczęły o tym informować tradycyjne media. Mogą one być także sposobem na zmniejszenie wydatków promocyjnych - znacznie taniej i bardziej efektywnie jest bowiem przekazywać informacje w świecie wirtualnym niż rzeczywistym.
ZAGROŻENIA
Posłowie przestrzegają jednak przed zbytnim skupieniem się na mediach społecznościowych. Istnieje ryzyko, że politycy zaczną się interesować jedynie głosem tych, którzy są w nich aktywni. A nie można zapominać, że wciąż spora jest grupa osób, które nie tylko z mediów takich nie korzystają, ale nie mają chociażby dostępu do internetu.
Organizatorzy warsztatów przestrzegają także przed wynajmowaniem osób do pisania postów. Trudniej wtedy zrozumieć ich dynamikę, zmiany w nastrojach społecznych, traci się także autentyczność. Podkreślają jednocześnie, że samodzielnie udzielanie się w internecie jest męczące, ale jest to jedyny sposób, by nie stracić bezpośredniego kontaktu.
PRZYSZŁOŚĆ
Na koniec warsztatów podkreślono, że obecnie już trudno wyobrazić sobie politykę bez mediów społecznościowych. Jako narzędzie komunikacji świetnie sprawdza się w kontaktach z młodszym pokoleniem, którego wiece polityczne czy konferencje nie bardzo interesują. Można się spodziewać, że podczas najbliższych wyborów do Parlamentu Europejskiego w roku 2014 media społecznościowe odegrają znacznie ważniejszą rolę niż dotychczas.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|