Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wpłacono 240 tysięcy funtów kaucji, twórca serwisu Wikileaks wychodzi więc na wolność. Musi jednak pozostać w Anglii, codziennie stawiać się na posterunku policji, a także oddać paszport.

robot sprzątający

reklama


Julian Assange został w zeszłym tygodniu zatrzymany przez brytyjską policję na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania na wniosek Szwecji. W skandynawskim kraju jest on podejrzany o molestowanie seksualne oraz gwałt. Sąd w Londynie zgodził się we wtorek, by mężczyzna wyszedł za kaucją z aresztu (240 tysięcy funtów, z czego 200 tysięcy ma zostać wpłacone gotówką), od tej decyzji odwołała się jednak prokuratura szwedzka.

>> Czytaj więcej: Assange pozostaje w areszcie z powodu apelacji prokuratury

Dzisiaj 39-letni obywatel Australii został zwolniony z aresztu. Wpłacona została wymagana kwota, Assange zobowiązał się także do przebywania pod adresem we wschodniej Anglii. Po raz kolejny zaprzeczył wszelkim oskarżeniom ze strony rzekomo pokrzywdzonych Szwedek. Dodał, że będzie kontynuował swoją pracę, a także działał na rzecz udowodnienia swojej niewinności - podaje BBC News.

Nie cichną głosy, że jego zatrzymanie w Londynie (sam zgłosił się na policję) miało wymiar stricte polityczny, co wiązać by się miało z "Cablegate", najnowszą serią wycieków tajnych dokumentów, tym razem z Pentagonu i Departamentu Stanu USA. Adwokat Assange'a jest zdania, że podejmowane przez Brytyjczyków działania są częścią szwedzkiego odwetu.

Sonda
Popierasz działania serwisu Wikileaks?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Nie można jednak zapominać, że zarzuty w Szwecji pojawiły się znacznie wcześniej. Tamtejsza prokuratura twierdzi ponadto, że kilkukrotnie próbowała się skontaktować z Assange'em i z nim porozmawiać. Ponieważ jej działania okazały się bezskuteczne, podjęta została decyzja o zaangażowaniu Interpolu. Stąd międzynarodowy nakaz aresztowania.

>> Czytaj także: WikiLeaks nie pochwala i nie potępia ataków DDoS 

Z drugiej jednak strony nie sposób nie odnieść wrażenia, że działania te zostały skoordynowane w czasie z wyciekiem danych w serwisie Wikileaks. Sama Australia także zabrała głos w sprawie, oferując pomoc konsularną swojemu obywatelowi.

Assange naraził się rządom wielu państw, zapewne tak łatwo nie ucieknie od odpowiedzialności także i za "wycieki". Ostatnia akcja obnażyła tajemnice dyplomacji amerykańskiej, doprowadzając do wzrostu napięcia z wieloma stolicami. Można być pewnym tego, że w Waszyngtonie Australijczyk wielu przyjaciół nie ma.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *