Ostatnie dni były bardzo ważne dla handlu i e-handlu. Piątek 26 listopada był tzw. Czarnym Piątkiem (ang. Black Friday). W USA jest to dzień po Święcie Dziękczynienia i wielu ludzi korzysta z długiego weekendu (od czwartku do niedzieli). W piątek sklepy zazwyczaj otwierane są bardzo wcześnie, klienci tłumnie je odwiedzają i tak oto rozpoczyna się sezon przedświątecznych zakupów.

Po weekendzie następuje tzw. Cyber Poniedziałek (Cyber Monday). W tym dniu od kilku lat zwiększone obroty obserwują e-sprzedawcy. Ludzie siadają do komputerów, aby zamówić prezenty i inne rzeczy potrzebne na święta. Cyber Poniedziałek stał się z czasem odpowiednikiem Czarnego Piątku w e-handlu, co przekłada się na intensywniejsze działania marketingowe prowadzone przez e-sklepy w czasie długiego weekendu.

>>> Czytaj: Sprzęt nie zawsze jest tańszy w sieci

Warto zauważyć, że Cyber Poniedziałek to zjawisko nie tylko amerykańskie. W krajach europejskich (np. UK, Niemczech, Portugali i in.) obserwuje się większy ruch w e-handlu po ostatnim poniedziałku listopada.

W tym roku Cyber Poniedziałek nie zawiódł. Z badań organizacji National Retail Federation wynika, że 106,9 mln Amerykanów planowało dokonanie zakupów w czasie Cyber Poniedziałku, co stanowi istotny wzrost z 96,5 mln w ubiegłym roku. Aby mieć świadomość, jak rośnie znaczenie Cyber Poniedziałku warto zauważyć, że w roku 2006 "tylko" 60 mln Amerykanów planowało zakupy w tym dniu.

Aż 88,2% sprzedawców detalicznych przygotowało specjalne promocje na ten dzień, podczas gdy w ubiegłym roku takie promocje miało 72,2% badanych przedsiębiorców.

Cyber Poniedziałek mógł być w tym roku bardziej mobilny. Niecałe 7% ankietowanych zadeklarowało, że dokona zakupu przy pomocy urządzenia przenośnego (w zeszłym roku deklarowało to 3,8% respondentów). Jednocześnie spada odsetek osób, które zakupu dokonają, będąc w pracy (12,1% vs. 13,5% w ubiegłym roku).

Zaczęło się już w Czarny Piątek

Jeśli odsetek osób kupujących coś w pracy spada, a jednocześnie rośnie ogólna liczba kupujących, to staje się jasne, że liczba osób kupujących w domowym zaciszu szybko rośnie. Potwierdzają to dane firmy analitycznej Coremetrics, z których wynika, że dla e-handlowców bardzo dobrym dniem był... Czarny Piątek. 

Według Coremetrics sprzedaż online dzień po Święcie Dziękczynienia wzrosła o 15,9%, średnia wartość zamówienia w tym dniu wyniosła 190,80 USD, czyli o 12,1% więcej niż przed rokiem.

Do łask wróciły produkty luksusowe - ich sprzedawcy zanotowali wzrost sprzedaży o 17,6%. Konsumenci oglądali jednak o 18% mniej stron niż rok wcześniej, co sugeruje, że już wcześniej upatrzyli sobie przedmioty do kupienia. Dało się też zauważyć, że konsumenci częściej korzystali z sieci społecznościowych, aby znaleźć korzystne oferty.

Coremetrics potwierdza również rosnące znaczenie mobilnego e-handlu, przy czym według tej firmy 5,6% klientów logowało się na strony sprzedawców przez urządzenie mobilne (ponad 26% więcej niż rok wcześniej).

Również firma ChanelAdvisor dostarczająca oprogramowanie dla e-sklepów potwierdza, że e-klienci nie czekali na Cyber Poniedziałek. Sklepy będące klientami ChanelAdvisor zanotowały 37% wzrost sprzedaży (rok do roku) już w dniu Święta Dziękczynienia. W Czarny Piątek wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem wyniósł 28%. Silna sprzedaż utrzymywała się w sobotę i niedzielę.

Nie można mieć wątpliwości co do tego, że wielu Amerykanów odwiedza e-sklepy w czasie pieczenia tradycyjnego indyka. Świąteczny spokój pozwala na uważne przyjrzenie się ofertom. Trzeba mieć też na uwadze, że sklepy internetowe intensywniej promowały się przed Cyber Poniedziałkiem, oferowały ograniczone w czasie promocje i to mogło sprawić, że niektórzy kupujący odwiedzili je wcześniej.To może być ciekawa lekcja dla e-sklepów w innych krajach.

>>> Czytaj: E-handel znacznie lepiej niż rok temu