Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Nie wiadomo jednak, na jakich warunkach. Czy powróci cenzura? Prawdopodobnie tak. Nawet jeśli, to giełda będzie pewnie zadowolona - tam bowiem ważniejsze są zyski.

W połowie stycznia br. świat obiegła wiadomość, że Google poważnie zaczyna rozważać wycofanie się z Chin. Była to odpowiedź na grudniowe ataki na konta Gmail osób związanych z ochroną praw człowieka w Państwie Środka. Ponad dwa miesiące później firma podjęła decyzję o zakończeniu cenzury wyników wyszukiwania i zamknięciu swojego chińskiego biura.

>> Czytaj także: Chińską cenzurą winna zająć się WTO - mówi Neelie Kroes

Mimo krytyki, jaka popłynęła z Brukseli i Waszyngtonu, Pekin jasno dał do zrozumienia, że o jakimkolwiek złagodzeniu cenzury w ich państwie nie może być mowy. Co więcej, to, co dzieje się w chińskim internecie, leży tylko i wyłącznie w gestii władz państwa. Aby zapewnić Chińczykom dostęp do wyszukiwarki, Google postanowiła kierować ich zapytania do serwisu w Hong Kongu, który cenzurowany nie był. Pod koniec zeszłego miesiąca jednak z tego rozwiązania zrezygnowano.

Sonda
Czy Google dobrze robi, wracając do Chin?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Eric Schmidt, dyrektor generalny Google, powiedział wczoraj, że oczekuje przywrócenia przez Pekin licencji na działalność w internecie jako dostawca treści. I tak faktycznie się dzisiaj stało, firma może wrócić do świadczenia usług - podaje serwis BBC News. Giełda w Nowym Jorku pozytywnie zareagowała na tę wiadomość - kurs akcji Google wzrósł o 2 procenty.

Nie powinno to dziwić - Chiny mają obecnie największą na świecie liczbę internautów, która cały czas dynamicznie rośnie. Nieobecność na tym rynku może być poważnym utrudnieniem dla globalnej ekspansji każdej firmy, która choć w jakimś stopniu związana jest z internetem.

Warunków, na jakich Google wraca do Chin, żadna ze stron nie ujawniła. Czy firma musiała zgodzić się na ponowną cenzurę wyników? W świetle nieprzejednanej postawy Pekinu nie można tego wykluczyć. Dowiemy się tego zapewne już niedługo - wystarczy tylko, by wyszukiwarka w domenie .cn (bądź pisana językiem chińskim) ponownie zaczęła działać.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *