Będą za to nowe inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną. Internet, według chińskich władz, jest jednym z kluczy do szybkiego rozwoju gospodarczego i bogacenia się społeczeństwa. Nie może jednak zagrozić podstawom systemu.
reklama
Opublikowana wczoraj 31-stronicowa biała księga nie pozostawia wątpliwości - nie ma mowy o jakimkolwiek ograniczeniu cenzury i kontroli państwa nad internetem. Oznacza to, że w Państwie Środka nadal blokowane będą strony pornograficzne, wzywające do przemocy, a także Facebook, Twitter czy YouTube. Serwisy społecznościowe mogłyby bowiem służyć szerzeniu niebezpiecznych dla Pekinu treści. Na to zgody być nie może.
Na osłodę władze Chin zapowiedziały zwiększenie liczby osób podłączonych do internetu z 30 do 45 procent w ciągu najbliższych pięciu lat. Dostęp do sieci mają mieć nie tylko mieszkańcy miast i urzędnicy w mniejszych ośrodkach, ale także osoby mało zamożne. Już teraz w najludniejszym państwie świata mieszka najwięcej internautów - około 400 milionów.
Pekin wierzy, że internet wspomoże wzrost gospodarczy i rozwój społeczny, poprawi jakość usług publicznych, a w konsekwencji jakość życia zwykłych Chińczyków. Do tego jednak przydałaby się skuteczniejsza walka z korupcją czy lepiej funkcjonujący wymiar sprawiedliwości.
Chiny nie będą także akceptować jakiejkolwiek formy krytyki czy nacisku w związku ze swoją polityką kontroli. Jest to tylko i wyłącznie sprawa wewnętrzna, inne państwa nie mają więc prawa w jakikolwiek sposób ingerować. Jest to jasny sygnał wysłany do Waszyngtonu - na początku roku, gdy Google wystąpiła przeciwko komunistycznym władzom, Stany Zjednoczone stanęły po stronie swojej firmy, krytykując podejście Chin i wzywając do ograniczenia cenzury.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|