Jak wynika z badania „Freelacerzy w Polsce 2018” przygotowanego przez Useme.eu, wśród grupy „wolnych strzelców” przeważają osoby między 25 a 34 rokiem życia. Większość z nich obsługuje małe i średnie firmy (68,5%), zaś współpraca z dużymi przedsiębiorstwami zdarza się rzadziej (19,2%). Niezależnie od tego, w jakiej branży działają freenalcerzy, większość z nich boryka się z tymi samymi problemami – pracą od zlecenia do zlecenia.

Obawy przed utratą klienta

Chociaż praca na własny rachunek daje ogromną satysfakcję, rodzi jednocześnie spore obawy. Czy po zakończeniu jednego zlecenia uda się znaleźć kolejne? Lepiej współpracować z kilkoma mniejszymi klientami, czy trzymać się jednego dużego przedsiębiorstwa?

Bolączką większości freelancerów jest niepewność, czy uda się zachować ciągłość pracy. W przeciwieństwie do etatu, gdzie pracownik koncentrował się na wykonaniu swoich obowiązków, tutaj „wolny strzelec” musi dążyć do stałego pozyskiwania nowych klientów. Jeżeli nie uda się w odpowiednim czasie znaleźć kolejnego kontrahenta, może to doprowadzić do powstawania zatorów płatniczych.

Nieterminowość kontrahentów

Z raportu przygotowanego przez Useme wynika, że niemal 40% freelancerów nie ma problemów z płatnościami od klientów. Od czasu do czasu występują one u niemal 20% „wolnych strzelców”, zaś zaledwie dla jednego na 100 pojawiają się one zawsze.

(źródło: https://useme.eu/pl/blog/raport-freelancing-w-polsce-edycja-2018,98/)

Nawet, jeśli kontrahent spóźnia się ze spłatą zobowiązania zaledwie kilka dni, może to stanowić spory problem, jakim są zatory płatnicze.

Wydłużone terminy płatności

Wielu freelancerów współpracuje z dużymi firmami, które wymagają wystawiania faktur z 60-dniowym terminem płatności. Dla szerokiego grona osób prowadzących działalność na własny rachunek to spory problem. Wydłużony czas oczekiwania na środki ze zrealizowanego zlecenia mogą prowadzić do zatorów płatniczych. Bo jak wytłumaczyć wynajmującemu powierzchnię biurową czy dostawcy internetu, że opóźnienie w uregulowaniu należności nie wynika ze złej woli, lecz jest związane z oczekiwaniem na wpływ z faktury wystawionej z 60-dniowym terminem płatności?

Jak nie dopuścić do zatorów płatniczych i utrzymać płynność finansową?

Jak wynika z powyższego, trudy prowadzenia działalności od zlecenia do zlecenia nieodłącznie wiążą się z ryzykiem pojawienia się zatorów płatniczych. Przerwanie ciągłości pracy, współpraca z korporacjami wymagającymi 2-miesięcznych terminów płatności czy nawet niewielkie opóźnienia w uregulowaniu należności przez kontrahentów – to wszystko negatywnie odbija się na płynności finansowej.

Aby uchronić się przed zachwianiem równowagi finansowej, warto rozważyć skorzystanie z mikrofaktoringu. Jest to usługa, dzięki której wystawione na rzecz kontrahentów faktury można „zamienić” na gotówkę. Wystarczy zarejestrować się w serwisie, np. Finiata.pl, przesłać faktury do finansowania i wybrać termin spłaty zobowiązania w ramach faktoringu. Potem nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na wypłatę gotówki, którą należy zwrócić w momencie, gdy kontrahent ureguluje fakturę.

Sprawdź mikrofaktoring dla freelancerów na Finiata.pl

Zobacz jakie to proste:

Warto także pamiętać o:

• monitorowaniu płatności i wysyłaniu przypomnień kontrahentom w razie opóźnienia w spłacie
• nawiązywaniu współpracy z kilkoma klientami jednocześnie – aby zachować ciągłość zleceń.

Praca na własny rachunek może dawać ogromną satysfakcję. Trzeba jednak dobrze zabezpieczyć się na wypadek problemów z płatnościami realizowanymi przez klientów.