Tablet firmy Apple, który wszedł do sprzedaży na rynku amerykańskim 3 kwietnia, znalazł już ponad milion nabywców. Firma poinformowała, że urządzenie potrzebowało na to zaledwie 28 dni. W przypadku iPhone'a, którego pierwsza wersja pojawiła się w sklepach w 2007 roku, potrzeba było na to aż 74 dni. Apple podaje ponadto, że użytkownicy iPada pobrali już 12 milionów aplikacji, a także 1,5 miliona e-booków.

Wiele wskazuje na to, że kolejne miesiące także przyniosą wysoką sprzedaż urządzenia. Od piątku można bowiem kupić wersję 3G tabletu, której cena jest wyższa niż dostępnej obecnie, wyposażonej jedynie w Wi-Fi. Firma ma nadal problemy z zaspokojeniem popytu na rynku amerykańskim - w połowie kwietnia podjęła decyzję o przesunięciu o miesiąc premiery na rynkach zagranicznych.

>> Czytaj także: Jesienna premiera iPada w Polsce poważnie zagrożona

Przedstawione przez Apple informacje znacznie przekraczają prognozy rynkowe. Daniel Ernst, analityk z Hudson Square Research, spodziewał się, że w całym obecnym kwartale sprzedaż iPada osiągnie poziom 1,25 mln sztuk - informuje agencja Reuters. W przypadku produktów firmy Steve'a Jobsa ogromne znaczenie dla wyników sprzedaży w początkowym okresie mają fani marki Apple, kupujący właściwie wszystko, co ma logo firmy. Otwartym pozostaje pytanie, jaka będzie sprzedaż wśród zwykłych użytkowników.

W ciągu najbliższych miesięcy firma nie powinna jednak narzekać na brak zamówień, także z zagranicy. Niewykluczone, że opóźnienie światowej premiery miało dać Apple czas na znalezienie dodatkowych producentów urządzenia. Popyt na zagranicznych rynkach będzie zapewne wysoki, zwłaszcza jeśli tablet zostanie jednocześnie wprowadzony do sprzedaży w kluczowych krajach. Zamówienia można będzie składać od 10 maja, premiera w dziewięciu krajach ma nastąpić pod koniec miesiąca.

>> Czytaj także: Apple: Zysk ostro w górę