I to jest najwiekszym terrorysta swiata? Yep....
Jeżeli jako kryterium brać pod uwagę "wpłacane przez nich (...) pieniądze nie są przekazywane artystom" należało by się zastanowić nad permanentnym zablokowanie takich "serwisów" jak ZAIKS, ZPAV i paru podobnych, pobierających opłaty "na wszelki wypadek"
Szklarski, chyba Cię mama nie przytulała jak byłeś małą dziewczynką ...
@Misti.xf oraz @ACTA-srakta
Jak to dobrze, że choć tu zaistnieć możecie, gdyż każde szambo z nadmiaru wam podobnych już się przelewa. Za to cenię m.in. otwartość Internetu, że bardzo łatwo i bardzo szybko pozwala on dokonać oceny, kto, kim jest naprawdę i jaką wartość sobą przedstawia - nawet oceny tych, którzy za równie głupimi nickami jak oni sami się "skrywają"! Tak, kocham Internet a i was kocham szczerze, gdyż dzięki takim jak wy, doskonale ja sam, jak i wielu, wielu innych ludzi może w sposób wolny od jakichkolwiek barier i uprzedzeń oceniać prawidłowo. Ach, "potrolujcie" jeszcze troszkę, gdyż jedynie w dobry nastrój jesteście mnie w stanie wprowadzić - komediantów nigdy za wielu, więc kto jeszcze do wymienionych w petitum mej wypowiedzi zechce się przyłączyć? No, kto jeszcze? :-)))
Ale o co w tym artykule chodzi, to chyba autor nie wie.
trzeba mieć tupet żeby tu trolować p. szklisty
Ha ha ha, banda wieśniaków za pieniądze podatnika kończy byle jakie studia i myśli, że są lepsi. Nigdy nie będzie chodziło o wykształcenie tylko o pochodzenie. Jak cep czy kartofel może być managerem? Od pokoleń uczony jest jak się pole orze, a nie chodzi po dworze.
Kierchu powiedział w sumie wszystko - wywalić co najmniej połowę i obniżyć, to raz.
Dwa - wywalić niepotrzebnych urzędasów. Po co ich więcej, skoro i tak roboty mniej?
Trzy - odebrać od chinoli i szwabów (chyba - nie pamiętam) pieniądze za budowy dróg, których nie zrobili.
Cztery - prywatyzacja szpitali, czy pociągnięcie do odpowiedzialności dyrektorów takich placówek i niech to DZIAŁA i ZARABIA na siebie, a nie podejście większości dyrektorów "skoro jest zadłużone to i tak nic się nie stanie, a ja będę mieć tego nowego forda". To by nie doprowadziło do takiego czegoś, jak Tusk straszył, a jedynie by było to podpięte jako działalność, która ma na siebie zarabiać. Bo i tak ludzie, którzy chcą się leczyć, to idą prywatnie, bo tam ich przynajmniej nie puszczą kantem.
Pięć - wywalenie zbędnej biurokracji, jak chociażby wszelakie papiery dla nauczycieli - byś posiedział trochę to byś zwariował, ile tego trzeba i zamiast uczyć, to się siedzi przy tym.
Sześć - wywalić Hallową i znaleźć na jej miejsce kogo innego, bo ona nie ma pojęcia o szkolnictwie publicznym, jedynie prywatnym, pod którego te swoje zabobony one pisze.
Siedem - po co tylu tych urzędasów, skoro często jak się wchodzi to 2 coś robi, a 6 pije? Tak jak budowlańcy często - kanapka sama się nie zje, łopata sama się nie oprze, a piwo nie wypije. Po prostu nadzór pracy.
Osiem - bez kolesiostwa. Gdzie te miliony, które poszły na szkolenia informatyków i laptopy do szkół?
Dziewięć - jeśli jest ich już aż tylu, to niech choć jeden myśli i skonsultuje, co podpisał, a nie, że po fakcie zastanawiają się, czy to, co podpisali nie jest szkodliwe.
Dziesięć - Tusk do dymisji, bo żaden z niego polityk ani choćby facet z klasą, tylko nowobogacki. Jak można było dać Obamie grę Wiedźmin 2? Ja rozumiem, że posłowie cały dzień nie mają co robić i zapewne tylko to im w głowie, ale nie we wszystkich krajach tak jest...
Jedenaście - skoro państwo nie ma pieniędzy i jest biedne, to po jaką cholerę wysyła wojska do Afganistanu i Iraku, skoro i tak nie ma z tego absolutnie żadnego zysku?
Dwanaście - wysłanie całej Wiejskiej na kurs ekonomii, żeby wiedzieli, jak rozporządzać pieniędzmi.
Kiedy nie ma nadzoru, to jest jak mówi Boni, czyli mówią, że wszystko dobrze, a w kolejkach do lekarza umierają ludzie. Jak masz tam kolesiostwo to ludzie, którzy naprawdę by chcieli coś zmienić się nie wybiją - bo ci, co są na listach poniżej 10 miejsca to mają aż 1000 (!) zł na kampanie (w najlepszym wypadku).
Oczywiście metod jest dużo więcej. Na przykład dopuszczenie Rydzyka do polityki - mówcie, co chcecie, ale ten facet ma łeb i potrafi dobrze rozkręcić interes i zarządzać pieniędzmi.
A że siedze na dupie - a wiesz, bo mogę i wiem, że zazdrościsz. Bo potrafię zagospodarować pracę innym tak, że każdy ma i pieniądze i fajrant i wszystko jest zrobione i mogę się zająć przy tym studiami i jeszcze nawet pracować. Bo nie mam szefa i mi to pasuje.
Może to i nie są "absolutnie dobre metody", bo nie jestem po ekonomii ani zarządzaniu, ale to lepsze niż głupie gadanie Boniego, że wszystko jest OK i ludzie to osły, bo są na tyle bezczelni, że się buntują, bo Polska to przecież zaraz po Niemcach mocarstwo gospodarcze.
Szanowny Kiechu,
Już plugawy język, którym się posługujesz dyskwalifikuje Ciebie jako poważnego dyskutanta.
Ale żeby pokazać, że można inaczej odniosę się rzeczowo do Twojej koncepcji, która rzekomo jest "jedynym, najlepszym i najskuteczniejszym" sposobem na rozwiązanie problemu deficytu systemu emerytalnego.
Czyli zabieramy po 6 tys. każdemu z 460 posłów. Nie proponujesz tego, ale ja jeszcze dorzucę 100 senatorów i powiedzmy 100 ministrów i wiceministrów. Mamy 660 x 6 tys. = 3,96 mln złotych miesięcznie. Jako, że mamy w chwili obecnej ponad 5 mln emerytów to nie wystarczy nawet na podwyższenie im świadczeń o 1 złotówkę na głowę! I to jest stan na dziś, a będzie gorzej.
Cytat: "Prognozuje się, iż liczba emerytów będzie systematycznie rosła, natomiast zmniejszać się będzie liczba pracujących osób, których składki będą pokrywać wypłaty emerytur. Główny Urząd Statystyczny wyliczył, że obecnie na 1000 osób w wieku produkcyjnym przypada średnio 250 osób w wieku poprodukcyjnym. W 2030 roku liczba ta wyniesie 462, a w 2050 będzie to ponad 750 osób w wieku poprodukcyjnym. "
I tyle warte są takie populistyczne głupoty, produkowane przez różnych mądrali pokroju Kiercha.