Robi sie to tak. Takiemu delikwentowi mówimy szefa niema prosze zadzwonić za godzinę. A w tą godzinę zastanawiamy się co zrobić. Albo sprawę olewamy wtedy dla własnej satysfakcji mówimy szefa nie ma proszę za godzinkę spróbować. Albo sobie domenkę łykamy na wolnym rynku w pierwszej lepszej uczciwej firmie po normalnej cenie jak jest nam do czegoś potrzebna.
No właśnie.Ja bym nie rejestrował bliźniaków tylko po telefonie lub wrogim przejęciu bliźniaczych nazw obstawiłbym na kilka lat opcję na domenę i w ten prosty sposób umożliwiłbym jakimś jełopom wieloletnie opłacanie domen których po zwolnieniu nigdy nie zechcę wykupić.A 3 lata opłacania kiedy ja wsiądę na opcję to trochę będzie bolało...Ajajaj..